REKLAMA

Dałem "Władcy Pierścieni" kredyt zaufania i coraz bardziej tego żałuję. Jestem fanem, ale rozczarowanym

5. odcinek serialowego "Władcy Pierścieni" pojawił się już na Amazon Prime Video. Tym samym jesteśmy już za półmetkiem "Pierścieni Władzy". I co? Harfooci dalej wędrują, ludzie się kłócą, elfy szukają nici porozumienia z krasnoludami, a Galadriela drży w obawie przed orkami. Niby akcja się zagęszcza, ale czy twórcy nie wystawiają naszej cierpliwości na zbyt wielką próbę?

władca pierścieni amazon opinie
REKLAMA

Dołącz do Disney+ z tego linku i zacznij oglądać głośne filmy i seriale.

Wraz z premierą 5. odcinka "Władcy Pierścieni" znaleźliśmy się za półmetkiem serialu Amazon Prime Video. To dobry czas na podsumowanie "Pierścieni Władzy". I, niestety, moment, aby przyznać, że nie są one, delikatnie mówiąc, najlepszej jakości. Po obejrzeniu pierwszych epizodów, dałem im ogromny kredyt zaufania. Przez chwilę wydawało się nawet, że John Payne i Patrick McKay go spłacają. Teraz to wrażenie osłabło, ale wciąż nie zamierzam zaprzestać oglądania produkcji.

Już po samych zapowiedziach "Pierścieni Władzy" wiadomo było, że twórcy będą na bakier z prozą J.R.R. Tolkiena. Dlatego zgodność z oryginałem spisałem na straty. Tym samym na pierwszy plan wysunęła się kwestia, jak ta opowieść będzie działać na zasadach, które sobie ustali. Po serii widokówek ze świata przedstawionego, jakie otrzymaliśmy w pierwszym odcinku, Payne i McKay coraz bardziej zaczęli się skupiać na akcji. Tempo wciąż pozostawiało wiele do życzenia, ale na ekranie, w tych przepięknych pejzażach, coś się zaczęło dziać.

REKLAMA

Władca Pierścieni - jak wypada serial Amazona po 5. odcinkach?

W 3. odcinku "Władcy Pierścieni" dostaliśmy trochę widowiskowego mięcha. Gdyby twórcy dalej szli w tym kierunku, byłoby o wiele lepiej. Oni jednak na nowo zaczęli rozmieniać się na drobne, serwując scenki rodzajowe ze świata przedstawionego. Jedynej pociechy można szukać w tym, że w 5. epizodzie Galadriela nie jest już tak bardzo irytująca jak wcześniej. W końcu w poprzednim przeszła w byciu Grażyną samą siebie, dosłownie żądając rozmowy z menadżerem (w tym wypadku królem Numenoru). Na półmetku "Pierścieni Władzy" wydusza z siebie przeprosiny względem Halbranda. No i prezentuje swoje umiejętności posługiwania się mieczem w całkiem miły dla oka sposób.

Twórcy "Władcy Pierścieni" ewidentnie zmierzają w jakimś kierunku. Nie potrafią jednak rozwijać podejmowanych wątków w taki sposób, aby było to dla widza wystarczająco interesująco. Weźmy chociażby Nieznajomego, który w pewnym momencie ujawnia część swoich mocy, rozprawiając się z hieno-niedźwiedziami (niezbyt ładnie wygenerowanymi komputerowo), a potem jego rękę zaczyna pokrywać lód. Niby jest w tym jakaś tajemnica, ale co z tego skoro z dotyczącej go linii fabularnej w pamięci pozostaje jedynie, jak Harfooci podróżują sobie przez mapę ze śpiewem na ustach. Ta opowieść tonie w repetycjach i coraz bardziej wydaje się robiona na "odwal się".

Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy - Amazon Prime Video

W przypadku wątku elfów i krasnoludów, zanim dostaniemy jakieś interesujące informacje, musimy wysłuchać dialogu o kamiennym stole. Przecież wiemy jakie relacje łączą obie rasy, przez co ta scena wydaje się niepotrzebna. Poza tym mogłaby być poprowadzona w ciekawszy sposób. Podobnie zresztą dzieje się z linią fabularną dotyczącą ludzi. Pamiętacie mowę motywacyjną w Numenorze z 4. odcinka? Tłum jej wysłuchał, a potem i tak się podzielił. W najnowszym epizodzie jesteśmy świadkami powtórki tej sytuacji, tylko tym razem w krainach południowych. Bo, gdy Bronwyn przemawia do zebranego w wieży ludu, chcąc namówić go do walki z orkami, zaraz ktoś mówi, że lepiej byłoby się poddać.

Władca Pierścieni - nadzieja już się tylko tli

Mimo wszystkich potknięć i niedociągnięć z wątkiem ludzi z krain południowych wiążę największe nadzieje. Po nim najlepiej teraz widać, że "Pierścienie Władzy" wciąż skrywają w sobie wielki potencjał. W końcu ta wieża, do której obrony szykuje się Bronwyn i Arondir może być drugim Hełmowym Jarem. Istnieje szansa na scenę batalistyczną, którą będziemy porównywać do walki o twierdzę z "Władcy Pierścieni: Dwóch wież". O ile, oczywiście, twórcy tej szansy nie zmarnują.

REKLAMA

Już pierwsze odcinki "Pierścieni Władzy" wskazywały, że Payne i McKay chowają w rękawie sporo asów. Po wcześniejszych zmyłkach teraz już muszą zacząć je odkrywać. W końcu po coś chyba w 5. odcinku wprowadzili te nowe postacie, z których jedna może być wyczekiwanym Sauronem. To się dopiero okaże. Dlatego jeszcze nie stawiam na serialowym "Władcy Pierścieni" krzyżyka. Jednakże w tym momencie twórcy muszą się mocniej, niż jeszcze dwa epizody temu, wysilić, abym nie uznał produkcji za porażkę.

5. odcinków "Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy" już na Amazon Prime Video. Premiery kolejnych w nadchodzące piątki.

Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA