3 dolary - tyle Catherine Hardwicke zarobiła za swój debiut. Reżyserka "Zmierzchu" zdradza w wywiadzie, jak wyglądały początki jej kariery. Łatwo nie było, ale z pewnością się opłaciło. "Trzynastka" otworzyła bowiem twórczyni drzwi do dalszej kariery.
Niewiele brakowało, a filmowy "Zmierzch" w ogóle by nie powstał. Wytwórnie i producenci nie byli bowiem przekonani, czy historia romansu nastolatki z wampirem przyciągnie publiczność do kin. Gdy film trafił na wielkie ekrany, okazało się, że warto było zaryzykować, bo przy budżecie w wysokości 37 mln dolarów produkcja zarobiła na całym świecie około 407 mln dolarów.
Ze "Zmierzchem" od samego zarania projektu powiązana była Catherine Hardwicke. Od początku w niego wierzyła i o niego walczyła, chociaż jak sama mówi, łatwo nie było. Teraz mając już wyrobione w Hollywood nazwisko, reżyserka wspomina trudne początki swojej kariery.
Czytaj także:
Zmierzch - reżyserka zdradza ile zarobiła za swój debiut
Każde studio i producent powiedział: "nie, nie możemy tego zrobić. Jak moglibyśmy zrealizować film z kategorią wiekową R z nieznaną 13-letnią dziewczyną w głównej roli?". Wszyscy odmawiali. (...) Zrobiliśmy to bez pieniędzy. Za cały swój czas na planie dostałam 3 dolce
- mówi Hardwicke.
Tak, dobrze czytacie. Za reżyserię "Trzynastki" Hardwicke dostała całe 3 (słownie: trzy) dolary. Jak jednak wyjawia w przywołanym wywiadzie, reakcje widzów wynagrodziły jej wszystkie trudy. Ludzie, którzy widzieli film mówili bowiem, że jest on "mocny, poruszający i ważny".
Za reżyserię "Trzynastki" Hardwicke otrzymała nagrodę na festiwalu w Sundance. Prócz tego występująca w filmie Holly Hunter dostała nominacją do Oscara dla najlepszej aktorki drugoplanowej, a wcielająca się w jedną z głównych ról Nikki Reed może pochwalić się nagrodą Independent Spirit za najlepszy debiut aktorski.