"Avatar 3": kiedy premiera? Wszystko, co wiemy o filmie
Zaledwie pół roku minęło od premiery filmu "Avatar: Istota wody", a już pojawił się harmonogram na kolejne części kultowej produkcji w reżyserii Jamesa Camerona. Oznacza to, że widzowie zobaczą nie jedną, nie dwie, a trzy kontynuacje "Avatara", których jedynym minusem jest to, że trzeba będzie na nie niestety dłużej poczekać. Ale czego się nie robi dla dobra filmu?
"Avatar: Istota wody" Jamesa Camerona zachwycił widzów na całym świecie, zbierając wśród krytyków głównie pozytywne opinie. I podczas gdy jeszcze dobrze nie zdążyliśmy się otrząsnąć po najnowszej części jednego z najdroższych filmów w historii kina, pojawiła się informacja, że kolejna część "Avatara" jest już w fazie produkcji, a producent filmu, Jon Landau, podzielił się zdjęciem z planu:
Każdy film Avatar to ekscytujące, ale epickie przedsięwzięcie, które wymaga czasu, aby osiągnąć poziom jakości, do którego dążymy jako filmowcy i którego oczekują widzowie. Zespół ciężko pracuje i nie może się doczekać powrotu widzów na Pandorę w grudniu 2025 roku
- napisał na Twitterze Landau.
Czytaj także:
"Avatar 3": kiedy premiera?
Zasadnicze pytanie brzmi: kiedy premiera najnowszego "Avatara"? Otóż okazuje się, że widzowie będą musieli uzbroić się w cierpliwość - okazało się, że zarówno trzecia, jak i kolejne dwie zaplanowane części, zostały opóźnione. Według The Hollywood Reporter, "Avatar 3" początkowo pojawić się miał w grudniu 2024 roku, a czwarta i piąta część - w 2026 i 2028 roku. Z uwagi jednak na dosyć skomplikowane przedsięwzięcie, a "Avatar" z pewnością właśnie takim przedsięwzięciem jest, prace nad filmem zostały opóźnione.
Studio Disney ogłosiło szereg zmian w harmonogramie, włączając w to wyczekiwane premiery kontynuacji "Avatara". I tak ostatecznie "Avatar 3" pojawi się rok później, niż planowano, czyli w grudniu 2025 roku, a kolejne części zostaną przesunięte o 3 lata, co oznacza, że "Avatar 4" zadebiutuje w kinach w grudniu 2029 roku, a "Avatar 5" - w grudniu 2031 roku. Nie jest to mimo wszystko zła informacja, biorąc pod uwagę fakt, że na sequel "Avatara" musieliśmy czekać aż 14 lat.
