REKLAMA

Die Antwoord oberwali już za rasizm i homofobię. Teraz syn oskarża ich o molestowanie: "Uwierzyłem, że jestem diabłem"

Die Antwoord ma miliony fanów na całym świecie. Duet na swoje koncerty przyciąga tłumy, ale za kulisami wzbudza kontrowersje. Yolandi i Ninja wielokrotnie byli już oskarżani o rasizm i homofobię. Teraz adoptowany przez nich syn zarzuca im molestowanie i zniewolenie. "Przez nich uwierzyłem, że jestem diabłem" - powiedział w niedawnym wywiadzie.

die antwoord kontrowersje syn
REKLAMA

Die Antwoord to najpopularniejszy zespół z RPA na świecie. Ma miliony fanów i na każdy jego koncert ciągną tłumy. Nic dziwnego. Yolandi Visser (Anri du Toit) i Ninja (Watkin Jones) potrafią dać niezapomniane show, o czym Polacy mogli przekonać się chociażby kilka lat temu na Open'erze. Wiele jednak wskazuje na to, że gdy schodzą ze sceny, pokazują swoją mroczną stronę.

Yolandi i Ninja wielokrotnie byli oskarżani o mowę nienawiści. W ubiegłym roku za obopólną zgodą zostali usunięci z festiwalu ALT+LDN, bo inni muzycy zarzucali im molestowanie, homofobię i rasizm. Teraz o swoim życiu pod opieką muzyków z Die Antwoord wypowiedział się ich adoptowany syn. Twierdzi, że przeszedł prawdziwą gehennę.

REKLAMA

Die Antwoord - syn oskarża muzyków o molestowanie i zniewolenie

Yolandi i Ninja byli swego czasu parą. Te czasy minęły, ale zdążyli w czasie swojego związku adoptować m.in. rodzeństwo. Gabriel "Tokkie" du Preez trafił pod ich opiekę wraz z młodszą siostrą w wieku dziewięciu lat. Dziś żyje samodzielnie i udzielił niedawno wywiadu, w którym oskarża członków Die Antwoord o molestowanie i zniewolenie.

Tokkie przyznał, że żyjąc z muzykami, nie zaznał ciepła ani poczucia bezpieczeństwa. Według niego cel adopcji był prosty: zniewolenie. Początkowo był zadowolony, ale z czasem zaczął czuć się jedynie jak rekwizyt wykorzystywany przez członków Die Antwoord w teledyskach. Cierpi na rzadką chorobę skóry - hipohidrotyczną dysplazją ektodermalną, a Yolandi i Ninja przekonywali go przez to, że jest diabłem:

To tylko część stawianych przez Tokkie'ego zarzutów. Adoptowany syn miał być też ofiarą przemocowych i seksualnych nadużyć. Wyznał m.in., że gdy miał 13 lat Yolandi zamknęła się z nim w pokoju. Była całkiem naga i ciągle wymiotowała. Podobno razem z siostrą był zmuszany do rozbierania się. Jeśli nie wykonywali podobnych poleceń czekała ich sroga kara.

REKLAMA
Die Antwoord - kontrowersje - oskarżenia

Tokkie wyznał to wszystko, bo jak sam mówi, chciałby, aby cały świat dowiedział się, co go spotkało, żeby mógł żyć w zgodzie z tym, kim naprawdę jest. Według Teraz Rock zarzuty zostały przedstawione muzykom z Die Antwoord. Zgodnie w wypowiedzią agenta zespołu, nic z wymienionych przez 20-latka rzeczy nie miało miejsca.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA