Widzowie odkrywają, w czym tkwi siła Disney+

Gdy wchodzimy na Disney+ atakują nas loga dobrze rozpoznawalnych marek: Disney, Marvel, Star Wars. To istne królestwo najpopularniejszych na świecie popkulturowych franczyz filmowo-serialowych. Użytkownicy platformy z niecierpliwością wyczekują pojawienia się kinowych hitów, jak do niedawna "Kapitana Ameryki: Nowego wspaniałego świata". Produkcja jeszcze do niedawna królowała w zestawieniu najpopularniejszych tytułów dostępnych w serwisie, ale potem z jego szczytu zrzucił ją "Predator: Pogromca zabójców". Następnie na liście królowała "Śnieżka" - aktorski remake klasycznej animacji - a teraz jej miejsce zajęła "Ironheart". MCU odzyskało więc koronę usługi.

Najnowsza odsłona uniwersum Marvela opowiada historię Riri Williams, którą mieliśmy okazję poznać już w "Czarnej Panterze: Wakandzie w moim sercu". Próbuje ona wejść w buty Tony'ego Starka. Wyrzucona z uczelni wraca do rodzinnego Chicago, gdzie dopracowuje swój projekt potężnej metalowej zbroi. W międzyczasie mierzy się z żałobą po śmierci przyjaciółki i ojczyma oraz dołącza do ekipy tajemniczego Hooda. Skrywa on mroczną tajemnicę, ale użytkownicy Disney+ dopiero mają ją odkryć.

W tym tygodniu na Disney+ pojawiły się pierwsze trzy odcinki "Ironheart". Opowieść ucina się więc dokładnie w momencie, w którym wrzuca kolejny bieg. Drugą połowę produkcji dostaniemy w najbliższych dniach, co na pewno pozwoli jej utrzymać tytuł lidera platformy. W międzyczasie użytkownicy mogą sięgać po inne nowości serwisu. I chętnie to robią.

Na szóstym miejscu zestawienia najpopularniejszych tytułów dostępnych na Disney+ w naszym kraju znaleźli się "Czarodzieje z Waverly Place: Nowy rozdział". Spin-off/sequel fantastycznego sitcomu młodzieżowego Disney Channel wpadł do serwisu razem z "Ironheartem". I to właśnie pokazuje, że usługa doskonale zdaje sobie sprawę, w czym tkwi jej największa siła.

Disney+ to nie tylko największe popkulturowe franczyzy na świecie. Owszem, one cieszą się na platformie największą popularnością. Ale użytkownicy chętnie też odkrywają produkcje skromniejsze - już nie tak bardzo reklamowane - i też się przy nich świetnie bawią. Albo pozwalają im szarpać sobie nerwy, jak przy okazji "The Bear".

W tym tygodniu mieliśmy istne zatrzęsienie serialowych premier na Disney+. Prócz "Ironheart" i "Czarodziei z Waverly Place: Nowego rozdziału" na platformie zawitała też najnowsza odsłona wspomnianego "The Bear". 4. sezon tej jakże smacznej produkcji jest już dostępny w całości. Sądząc po uwielbieniu i popularności poprzednich odsłon, możemy spokojnie założyć, że zaraz też wdrapie się do zestawienia najchętniej oglądanych tytułów w serwisie.

Więcej o Disney+ poczytasz na Spider's Web: