REKLAMA

Trump chce nałożyć cło na hollywoodzkie filmy kręcone za granicą. To będzie szok dla filmowców

Donald Trump zapowiedział, że wprowadzi stuprocentowe cło na filmy wyprodukowane poza Stanami Zjednoczonymi, ponieważ "przemysł filmowy w Ameryce umiera". Oznacza to w gruncie rzeczy, że jeśli jego słowa będą miały przełożenie na rzeczywistość, to przemysł rozrywkowy może szykować się na silne wstrząsy.

trump clo filmy 100 procent
REKLAMA

Nieobliczalny Donald Trump sprawił, że branża filmowa wstrzymała oddech. Prezydent USA, który zaledwie miesiąc temu postanowił podnieść stawkę celną dla Chin (najpierw było to 84 proc., a później 125 proc., co w rzeczywistości okazało się być 145 proc.), tym razem wziął się za robienie porządków w przemyśle rozrywkowym. Nieoczekiwanie okazało się bowiem, że Trump zauważył "zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i postanowił wziąć sprawy w swoje ręce.

Donald Trump chce nałożyć 100-procentowe cło na filmy wyprodukowane poza USA

REKLAMA

Wpis Trumpa na temat nałożenia 100-procentowego cła na filmy wyprodukowane poza Stanami Zjednoczonymi pojawił się w poniedziałek na platformie Truth. Prezydent wspomniał w nim o nadchodzącej śmierci przemysłu filmowego w Ameryce wskutek odciągania amerykańskich filmowców i studiów od Stanów Zjednoczonych. W związku z tym Trump zadecydował o wprowadzeniu 100 proc. cła na filmy, które są produkowane za granicą:

Przemysł filmowy w Ameryce UMIERA bardzo szybką śmiercią. Inne kraje oferują wszelkiego rodzaju zachęty, aby odciągnąć naszych filmowców i studia od Stanów Zjednoczonych. Hollywood i wiele innych obszarów w USA jest niszczonych. To skoordynowany wysiłek innych narodów, a zatem zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Oprócz wszystkiego innego jest to przekazywanie wiadomości i propagandy! Dlatego upoważniam Departament Handlu Stanów Zjednoczonych i Przedstawiciela Handlowego Stanów Zjednoczonych do natychmiastowego rozpoczęcia procesu wprowadzania 100% cła na wszystkie filmy przywożone do naszego kraju, które są produkowane w krajach zagranicznych. ZNOWU CHCEMY FILMÓW WYKONANYCH W AMERYCE!

Co to oznacza dla amerykańskiego przemysłu filmowego? Przede wszystkim większe koszty produkcji. Przez to, że przez lata hollywoodzkie filmu były kręcone w takich krajach jak Wielka Brytania, Hiszpania, Australia czy Irlandia, twórcy mogli uniknąć ulg podatkowych.

Na cłach ucierpią jednak nie tylko kieszenie filmowców, ale i różnorodność - bo choć obszary Ameryki Północnej mogą być niezwykle zróżnicowane, to w wielu przypadkach nie zastąpią one egzotycznych miejsc czy odmiennych kulturowo regionów, za pomocą których twórcy produkcji chcą umieścić w filmie konkretny przekaz.

 class="wp-image-2729791"
Donald Trump - cło na filmy spoza USA

Szczegóły na temat nałożenia cła nie zostały jeszcze podane. Nie wiadomo zatem, jak zostaną potraktowane wysokobudżetowe produkcje, które są obecnie produkowane za granicą. Chodzi tu m.in. o "Avengers: Doomsday", który jest realizowany w angielskim Pinewood Studios w Buckinghamshire. Z kolei zdjęcia do "Odysei" Christophera Nolana, które rozpoczęły się w lutym 2025 r., są realizowane w takich krajach jak Maroko, Włochy, Grecja, Wielka Brytania, Szkocja czy Irlandia.

Na ekranach jeszcze w tym miesiącu, 23 maja, zadebiutuje również finałowa część "Mission: Impossible", która została nakręcona w miejscach ulokowanych na całym świecie. Z kolei "Ballerina", czyli spin-off "Johna Wicka", który będzie można obejrzeć już 6 czerwca, był realizowany w Czechach. Pod znakiem zapytania w związku z cłem stanie również "Awatar 3", który został nakręcony w Nowej Zelandii", a także "Spider-Man: Brand New Day", który twórcy planowali nakręcić w Londynie.

O filmach czytaj w Spider's Web:

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-05-05T15:18:54+02:00
Aktualizacja: 2025-05-04T20:02:14+02:00
Aktualizacja: 2025-05-02T14:23:49+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA