Emmy 2018: Gra o tron zgarnia nominacje, mimo że nie leci w telewizji. Pozostali nie mieli szans

Nie od dzisiaj wiadomo, że Nagrody Primetime Emmy, zwane telewizyjnymi Oscarami, to kontrowersyjny konkurs. Często nawet bardziej niż statuetki dla najlepszych filmów przyznawane przez Akademię. Nagrody Emmy były wielokrotnie oskarżane za nienadążanie za trendami, nagradzanie przeciętnych produkcji i ignorowanie przez lata wielu świetnych seriali. Od pewnego czasu rok w rok największe tryumfy święci telewizja HBO i tegoroczne nominacje nie są pod tym względem inne. Produkcje stacji doczekały się nominacji w kategoriach aktorskich, a także dla najlepszych seriali dramatycznych i filmów telewizyjnych.

To jednak Netflix święci w tym roku swój własny rekord, właśnie kosztem HBO. Dzięki 112 nominacjom po raz pierwszy od siedemnastu lat to nie HBO zebrało najwięcej nominacji. To kolejny dowód na królowanie platformy streamingowej na rynku. Do tej pory, to właśnie HBO zajmowało szczególne miejsce w sercach krytyków i zgarniało najwięcej nagród, a Netflix raczej skupiał się na wynikach finansowych.

Tegoroczną listę nominacji trudno uznać za niespodziankę. Lista najlepszych produkcji dramatycznych jest niemalże identyczna, co przed rokiem. Zamiast Better Call Saul i House of Cards mamy Grę o tron i The Americanas, ale przecież trudno uznać obecność serialu na podstawie sagi George'a R.R. Martina za powiew świeżego powietrza, ani nawet drobne zaskoczenie.

Czasem można odnieść wrażenie, że osoby nominujące do Nagród Emmy w rzeczywistości nie oglądają zbyt wielu seriali i po prostu wybierają te, o których słyszeli od znajomych, że są dobre. Czy naprawdę drugie sezony Westworld, Opowieści podręcznej (zeszłorocznego tryumfatora) i The Crown to najlepsze, co telewizja ma obecnie do zaoferowania? A grający w tych produkcjach aktorzy biją na głowę swoich kolegów z mniej znanych produkcji? Być może, ale przyznająca Emmy akademia wybiera te seriale bardziej z przyzwyczajenia.

Kilka niespodzianek znajdziemy w nominacjach produkcji komediowych, choć tu też więcej jest rutyny niż zaskoczeń. Na szczęście z listy nominowanych nareszcie wypadła Współczesna rodzina, która od lat bawiła już tylko jury wybierające nominowanych do Emmy. Doceniony został drugi sezon Atlanty, a także nowość The Marvelous Mrs. Maisel. Akademicy nadal widzą również powab Doliny krzemowej (kolejny sukces HBO, co do którego można mieć wątpliwości).

Nie ma oczywiście co deprecjonować sukcesów wszystkich nominowanych produkcji. Primetime Emmy to wciąż prestiżowa i wiele warta w środowisku nagroda. Z każdym rokiem zbliżamy się jednak do momentu, gdy listę nominowanych będzie można w ogromnej większości przekopiować z poprzedniej edycji. Wystarczy że weźmie się pod uwagę kilka produkcji, które akurat w danym roku nie miały premiery i doda się do nich ze dwie nowości. Powtarzalność to cecha solidności, ale czy na pewno geniuszu i wielkości?