Sławni ludzie bili się w oktagonie, Ferreri pokonał Wardęgę
Fame MMA 11 za nami. Walka Sylwestra Wardęgi z Dannym Ferreri była prawdopodobnie najbardziej wyczekiwaną spośród wielu, które odbyły się wczorajszego wieczora. I okazała się dużym rozczarowaniem dla fanów starszego youtubera.
Wyniki Fame MMA 11 zaskoczyły wielu widzów. W jednej z najgłośniejszych walk wieczora Danny Ferreri pokonał Sylwestra Wardęgę, który w związku z kontuzją i obrażeniami nie wyszedł na ring w trzeciej rundzie. Starcie, zdaniem doświadczonych komentujących, opierało się na wymianach chaotycznych serii ciosów przy jednoczesnej rezygnacji z jakiejkolwiek techniki.
Strzały młodszego youtubera okazały się skuteczniejsze i już wkrótce na twarzy przeciwnika pojawiła się krew. W drugiej rundzie było jeszcze gorzej - Ferreri trafiał Wardęgę raz za razem. Pierwszy "liczony" był już po kilkunastu sekundach. Ferreri traciły siły, ale nieustannie napierał; choć jego przeciwnik starał się rewanżować, jego ciosy nie pozostawiały na oponencie żadnych śladów. Tymczasem przywódca Watahy zyskiwał kolejne rozcięcia i siniaki. Wpadł w amok; w pewnym momencie przypadkowo uderzył sędziego.
W przerwie Sylwester Wardęga podjął decyzję o przerwaniu walki. Danny Ferreri wygrał spotkanie na Fame MMA 11.
Jeden z najpopularniejszych polskich youtuberów początkowo miał walczyć z Wojciechem Przeździeckim. Zmiana rywala nastąpiła niedługo przed pojedynkiem; organizatorzy zdecydowali się też na roszady kolejności walk, przesuwając spotkanie z Ferrerim na trzecie od końca, co nie spodobało się Wardędze (w jednym z wywiadów wspomniał, że czuje się przez federację "opluty"). Warto dodać, że przegrany miał wcześniej kontuzjowane kolano, a przed walką ściągano mu z niego płyn. Twierdził, że sprawia mu ono dyskomfort, ale nie powinno negatywnie wpłynąć na walkę.
Ferreri po starciu wypowiedział się o swoim przeciwniku bardzo pochlebnie.
Miłośnicy Wardęgi (nie tylko ci członkowie tak zwanej Watahy, którzy obsesyjnie spamują komentarzami o wywołującej ciarki zażenowania treści: "WATAHA NIE GRYZIE, WATAHA POŻERA", bo twierdzą, że pasuje do każdego kontekstu) przeżywają właśnie kolejną porażkę idola. Tymczasem nieprzepadający za nim internauci nie kryją satysfakcji.
Ci z was, którzy sądzili, że żaden z członków Ekipy nie pozwoli sobie teraz na jadowity komentarz (przypominam, że brodaty youtuber nagrał niedawno kilka materiałów kompromitujących Friza, Wersow i spółkę), byli w błędzie. Mini Majk w swoim instastory podsumował, jak podaje Social News PL, potyczkę krótko, ale wymownie (wpis niedługo później został usunięty):
Fame MMA 11: wyniki
- Piotr Szeli Szeliga - Krzysztof Fericze Ferrenc: wygrana Szeligi poprzez nokaut w pierwszej rundzie
- Karolina Way Of Blonde Brzuszczyńska - Patrycja Wieja - wygrana Brzuszczyńskiej po jednogłośnej decyzji sędziów
- Krystian Krycha Wilczak - Aleksandr Sasha Muzheiko - zwycięstwo Wilczaka po decyzji sędziów
- Marcin Malczyński - Arkadiusz Tańcula - zwycięstwo Tańculi po TKO w parterze
- Norbert Smolasty Smoliński - Piotr Miły Pan Kołaczyński - Smolasty poddaje się po 48. sekundach, zwycięzcą zostaje Miły Pan
- Filip Zabielski - Maksym Ziółkowski - remis (sędziowie nie byli jednogłośni)
- Filip Filipek Marcinek - Amadeusz Ferrari Roślik - jednogłośną decyzją sędziów zwycięża Ferrari
- Mikołaj Mixer Magdziarz - Piotr Popo Węgrzyn - wygrana Węgrzyna przez TKO w 2. rundzie
- Sylwester Wardęga - Danny Ferreri - walka bokserska w rękawicach MMA - przez niezdolność do walki Wadęgi wygrywa Ferreri
- Wojtek WiP Bros Przeździecki - Marcin Dubiel - wygrana Dubiela przez TKO w 1. rundzie
- Borys Mańkowski - Norman Parke (Dirty Boxing, 15 minut bez rund) - zwycięzcą po jednogłośnej decyzji sędziów został Mańkowski.