Śmierć zbierze ogromne żniwo. 8 rzeczy, które mogą się wydarzyć w 8. sezonie „Gry o tron”

Zwiastun „Gry o tron” rzucił nowe światło na nierozwiązane zagadki po 7. sezonie. Wiemy na przykład, że jakimś cudem Tormundowi i Bericowi udało się przeżyć na walącym się murze. Nie jest też tajemnicą, że Daenerys i Jon bez straty większej liczby smoków bezpiecznie dotarli do Winterfell. Wygląda też na to, że Jaime w końcu dojrzał jasną stronę mocy i porzucił raz na zawsze swoją siostrę w Czerwonej Twierdzy.

Jednak wraz z tymi częściowymi odpowiedziami dostaliśmy również całą masę nowych pytań w prezencie. Na przykład, przed kim lub czym ucieka Arya na samym początku? Dlaczego Cersei płacze w samotności? I gdzie się podziały takie postaci jak Euron, Yara czy Theon? Przed 15 kwietnia zapewne nie mamy co liczyć na wyjaśnienie tych wątpliwości. Jednak zwiastun daje nam pewne pole do manewru i spekulacji, co się wydarzy w finałowej odsłonie serialu „Gra o tron”.

Zwiastun w pierwszych kilku scenach skupia się na Aryi. I daje nam znać, że bohaterka jest w sporych kłopotach. Wyraźnie przed czymś lub kimś ucieka, co właściwie nie jest do niej podobne. W końcu jest wyrafinowaną zabójczynią, której udało się zgładzić samodzielnie ród Freyów. Czyżby uciekała przed Białym Wędrowcem? Sądząc po kurczowo ściskanym w jej ręku sztylecie ze smoczego szkła, ta opcja wydaje się bardzo prawdopodobna. A jak wiemy, te stworzenia są wyjątkowo odporne na zranienia. Młoda Starkówna nie ma więc za dużo szans w tym starciu, sama będąc ubroczoną we krwi, a w dodatku chyba mocno zmęczoną. Być może, wbrew wcześniejszym spekulacjom, będziemy musieli pożegnać się z tą postacią. Jej jedyną szansą na przetrwanie jest już chyba tylko znakomita znajomość twierdzy w Winterfell. Chociaż czy to może pomóc jej w starciu ze śmiercią?

Wydaje się, że Jon zyska w 8. sezonie kolejne stworzenie, które będzie nad nim czuwało. Wprawdzie Drogon i Rhaegal mają już swoją mamę, ale nie zaszkodzi im mieć też tatę. W tej roli pojawi się zapewne Jon Snow. Jedna ze scen wyraźnie sugeruje, że będzie nam dane zobaczyć Jona szybującego na Rhaegalu. W dodatku byłoby to niezwykle symboliczne wydarzenie, jako że smok jest przecież nazwany na cześć prawdziwego ojca Króla Północy.

Powracając do mniej radosnych wydarzeń, szanse na przeżycie Jaimego są w tym sezonie niezwykle marne, a zwiastun wcale nie daje nam powodów, by myśleć inaczej. Owszem widzimy, że po siedmiu sezonach, jednej brakującej dłoni i osiwiałych włosach, Jaime w końcu poszedł po rozum do głowy i przeszedł na jasną stronę mocy. Jednak to przejście chyba będzie jego wyrokiem śmierci. W wielkiej bitwie widzimy naszego bohatera całego zakrwawionego. I w dodatku krzyczy „Uciekać!”. Jeśli dotychczasowa konwencja kina i telewizji czegoś nas nauczyły, to ten okrzyk wcale nie zwiastuje niczego dobrego. Zwłaszcza że chwilę potem montażyści zwiastuna pokazują nam płaczącą Cersei. Być może opłakuje swojego brata/kochanka? Co ciekawe popija przy tym wino, a to zwykła robić w chwilach własnego triumfu. Czyżby obecna właścicielka Żelaznego Tronu maczała palce w zagładzie pod Winterfell?

Chociaż Tyriona widzimy tylko przez ułamek sekundy w zwiastunie, to ewidentnie nasz bohater nie jest szczęśliwy w pokazanym ujęciu. W dodatku chwilę potem pokazany jest ziejący ogniem smok. Biorąc pod uwagę dotychczasowe stosunku Tyriona ze smokami oraz ich właścicielką, bohater raczej nie zostanie przez któregoś z nich zjedzony. Jednak taki zabieg być może symbolicznie pokazuje nam los namiestnika Daenerys. To znowu sprowadza nas do płaczącej Cersei, bo jeśli kobieta nie opłakuje Jaimego, to jedyną sensowną opcją pozostaje jej drugi brat. Wprawdzie królowa ustawicznie twierdziła, że Tyriona nienawidzi, jednak zauważmy, że gdy miała okazję, nie potrafiła go zabić.

Jedną z najbardziej kontrowersyjnych kwestii po finale 7. sezonu było rodzące się kazirodcze uczucie między Jonem Snowem i Daenerys Targaryen. Najwyraźniej ta para w scenach pokazanych w zwiastunie wciąż nie zdaje sobie sprawy z łączących ich więzów krwi. Obydwoje zachowują się wyjątkowo normalnie, a taka wiadomość raczej powinna nimi wstrząsnąć. Jak długo pozostaną obydwoje w błogiej niewiedzy? Czy może w ogóle nie zdążą się dowiedzieć o łączącej ich relacji rodzinnej, ponieważ zginą w ostatecznej walce? Albo przynajmniej jedno z nich zginie bez poznania prawdy? Być może takie rozwiązanie byłoby najsensowniejszym wyjściem z sytuacji, przynajmniej para nie musiałaby żyć ze świadomością tej pogmatwanej relacji.

Wszystkie sceny, w których widzimy Cersei, rozgrywają się w Królewskiej Przystani. W dodatku od morza zdaje się płynąć do stolicy Westeros nowo nabyta armia Złotej Kompanii. Stąd też prosty wniosek, że królowa, jak zamierzała, tak zrobi. Najprawdopodobniej obwaruje się w Czerwonej Twierdzy, obstawi się wojskiem i będzie czekała, aż inni uporają się za nią z armią umarłych. Drugą możliwością jest jeszcze podwójna zdrada królowej, która nie tylko nie pomoże żyjącym, ale być może nawet pośle swoje wojska, by zaatakować niczego niespodziewających się sprzymierzeńców w Winterfell. To rozwiązanie brzmi jednak na tyle okrutnie, że chyba nawet Cersei nie zdobyłaby się na taki ruch. Chociaż kto wie?

Kolejnym zastanawiającym momentem w zwiastunie jest krótki fragment rozmowy Brana z Samem Tarlym. W niej Bran tłumaczy Samowi, że wszystko, co ten zrobił w swoim życiu, doprowadziło go do chwili, w której teraz się znajduje, do domu. Co ciekawe, Winterfell, w którym prawie na pewno ta dwójka się znajduje, jest daleko od faktycznego domu Sama, Horn Hill. Czyżby te słowa miały oznaczać, że Sam zapuści na dłużej korzenie na północy Westeros? Ponownie, jeśli czegoś nas nauczyły filmy i seriale, to takie motywujące rozmowy także mają swoje wielkie znaczenie. Zwykle w tych momentach bohaterowie zdają sobie sprawę z istotności swojej misji i podejmują się wyznaczonego im zadania z podwójną siłą. Trudno powiedzieć, co zostanie wyznaczone Samowi. Jednak można się spodziewać, że będzie w tym sezonie kluczowym bohaterem.

Jeśli już przewidujemy śmierć tylu bohaterów, warto wspomnieć o Szarym Robaku i Missandei. Bohaterów w zwiastunie łączy rozpaczliwy pocałunek, który ewidentnie wygląda jak wznosłe pożegnanie. Idąc więc prostą analogią, można się spodziewać, że ta dwójka lub chociaż jedno z nich, pożegna się z życiem w finałowym sezonie. A szkoda, bo rodzące się uczucie pomiędzy nimi było swego rodzaju jasną iskierką szczęścia, pośród coraz większego mroku otaczającego Westeros.