Najciekawsze i najbardziej szalone teorie fanów o 8. sezonie „Gry o tron”

Koniec nadawania serialu „Gra o tron” będzie wyjątkowym wydarzeniem w historii telewizji. Żadna wcześniejsza produkcja nie miała tak ogromnego wpływu na rozwój gatunku serialowego, a tym bardziej na środowisko wielbicieli teorii i fabularnych spekulacji. Serial HBO trafił też w idealny moment rozwoju sieci, co dodatkowo pomogło w ukształtowaniu się silnego fandomu.

Stacja walczyła wszystkimi możliwymi środkami z hakerami i spoilerami. I co najważniejsze walczyła skutecznie, dlatego fabuła serialu wciąż jest osnuta aurą tajemnicy. Nawet opublikowane do tej pory zwiastuny nie przedstawiają tak naprawdę żadnych konkretnych szczegółów. Tymczasem zainteresowanie fanów absolutnie nie maleje. A wobec braku pewnych informacji z oficjalnych źródeł tym mocniej angażują się we własne pomysły. Niektóre z nich to logiczne rozwinięcie wcześniejszych wątków, inne są zaś absolutnie szalone, wręcz niewiarygodne.

Przez długi czas wydawało się, że najgroźniejszą bronią w wojnie o władzę nad Siedmiu Królestwami będą trzy smoki Daenerys. Nocny Król zdołał jednak pokonać i przejąć panowanie nad Viserionem, przez co siły zdecydowanie się wyrównały. Kronika rządów Targaryenów „Ogień i krew” przypomniała fanom „Gry o tron” czasy, gdy smoki wykluwały się ze smoczych jaj niemal bez przerwy. Część fanów spekuluje, że niektóre jaja mogły ocaleć. Kronikarz będący autorem „Ognia i krwi” cytuje pogłoski, że mogą się znajdować w Vale, Skagos a nawet Winterfell. Zainteresowani tą teorią przypominają też proroctwo Azora Ahaia. Ten mówił o księciu, który obudzi smoki z kamienia. Czyżby mogło chodzić o Jona Snowa?

Kiedy pierwszy raz widzimy Targaryenów w serialu ich ród jest na krawędzi wymarcia. Przy życiu pozostała tylko dwójka prawowitych następców linii królów - Viserys i Daenerys - ale co z nieprawowitymi? Wiedza o powiązaniach Jona Snowa z Targaryenami jest już powszechna, ale wielu fanów spekuluje, że krew smoka płynie też w żyłach innych bohaterów. Często wspomina się tutaj Varysa, który nie dość, że wielokrotnie po kryjomu pomagał potomkom rodu, to ma niejasne korzenie. Pająk przyznaje, że urodził się jako niewolnik w Lys, a setki lat wcześniej wielką sławę jako kurtyzana zdobyła tam córka króla Jaehaerysa I. Czy Varys może być jej potomkiem?

Tajemne przepowiednie, niejasne wizje i błędne przewidywania - to nie tylko domena fanów, ale też istotny element budowania historii przez George'a R.R. Martina. Według jednej z przepowiedni młot ma spaść na smoka, a dzięki temu władzę ma zdobyć nowy król. Wielu sądziło, że chodziło o Roberta Baratheona, który zabił Rhaegara i został królem (lub według niektórych - uzurpatorem). Część fandomu sugeruje jednak, że przepowiednia może mieć bardziej dosłowne znaczenie. Gendry, będący bękartem króla Roberta, jest zarazem jedyną osobą, która potrafi wytapiać valyriańską stal. Wielokrotnie sugerowano, że kowalskie umiejętności przyczynią się do pokonania Nocnego Króla. Ale co, jeśli chodzi o nieco inny rodzaj pomocy? Czyżby to właśnie on miał dobyć broni, która zabije któregoś ze smoków Daenerys?

Relacja Tywina Lannistera z synem nigdy nie należała do najlepszych. Dlatego nikogo nie zdziwiło, że w ostatnich chwilach przed śmiercią z rąk Tyriona mężczyzna pośrednio wyparł się ojcostwa. Można to interpretować jako wybuch żółci, dzięki któremu mógł po raz ostatni ubliżyć swojemu potomkowi. Niektórzy traktują to jednak jako dowód teorii, że Tyrion jest owocem romansu szalonego króla i Joanny Lannister. A to czyniłoby go półkrwi Targaryenem i w dużej mierze tłumaczyłoby uczucie, jakim zapałał do Daenerys.

Nie wszystkie teorie fanów „Gry o tron” dotyczą wielkich wydarzeń i tajemniczych związków krwi. Niektóre wynikają z głębokiej potrzeby, by zobaczyć na ekranie coś niepowtarzalnego. Tak właśnie jest w przypadku tzw. Cleganebowl, czyli wymarzonego pojedynku między braćmi Clegane. Ogar i Góra teoretycznie nie mają na tą chwilę powodu, żeby się spotkać, a co dopiero ze sobą walczyć. Według jednej z teorii obaj mieliby zostać wybrani na czempionów w próbie walki, która miałaby dowieść przed wszystkimi, że oskarżenia o kazirodztwo Cersei nie są prawdą.

Każdy fan „Gry o tron” zna teorię, według której Samwell jest symbolicznym alter ego George'a R.R. Martina w Westeros. Według jednej z krążących po Internecie teorii ma on być zarazem postacią znacznie ważniejszą dla rozwiązania fabuły produkcji. Zapowiedzianym bohaterem, który obudzi smoki ze skały i uratuje kraj. Jak miałby to uczynić? Dobrze, zgadliście - on również w tej wersji miałby się okazać sekretnym Targaryenem - synem Rhaegara i jego pierwszej żony Elii Martell. Dziecko w okresie buntu Uzurpatora w bezpieczne miejsce (do znanych sympatyków królewskiego rodu - Tarlych) miał wysłać Varys. Co świadczy o prawdopodobieństwie tej teorii? Przede wszystkich łagodny charakter Samwella odziedziczony po matce oraz miłość do książek i muzyki, z której słynął też Rhaegar.

W siódmym sezonie serialu Melisandre udała się do jednego z wolnych miast, Essos. Mimo to zapewniła Varysa, że jeszcze powróci, ponieważ przeznaczeniem ich obojga jest umrzeć na obcym dla siebie kontynencie. Według jednej z teorii Czerwona Kapłanka miałaby przybyć z armią, która wsparłaby Daenerys w wojnie z Innymi. Skąd miałaby ją wziąć? Według części spekulujących, z czerwonej świątyni w Volantis, gdzie przebywa reprezentantka tej samej wiary, Kinvara. Armia wierząca w R'hllora, Serce Pana Ognia przeciwko lodowej sile? Pomoc Czerwonych Kapłanek na pewno przydałaby się Daenerys i Jonowi Snow.

_________________________________________________________________________________________

Dziękujemy, że wpadłeś do nas poczytać o filmach i serialach. Pamiętaj, że możesz znaleźć nas, wpisując adres rozrywka.blog.