James Gunn: robi filmy superbohaterskie. Też James Gunn: Większość filmów superbohaterskich jest nudna
Martin Scorsese powiedział swego czasu, że filmy Marvela to nie kino. W obronie produkcji superbohaterskich stanął James Gunn, który teraz wyznał, że większość tych tytułów go nudzi.
Inwazja superbohaterów na kina trwa w najlepsze już grubo ponad dekadę. Wraz z rozwojem MCU widzowie pokochali trykociarzy i tłumnie gnają na kolejne adaptacje komiksów Marvela. Disney zaciera rączki, bo każdy kolejny film i serial osadzony w uniwersum to komercyjny hit. Ale nie każdemu produkcje te muszą się podobać.
Dwa lata temu wielkie poruszenie wywołał Martin Scorsese. Reżyser wyznał, że nie uważa filmów Marvela za prawdziwe kino. Tłumaczył potem, że próbował obejrzeć kilka z nich i nie podobały mu się. Bardziej niż produkcje, które zna i kocha od zawsze, przypominają mu one atrakcje w wesołym miasteczku. Fani MCU rzucili się jednak na twórcę i stanęli w obronie swoich ulubionych tytułów.
Wśród obrońców filmów Marvela znaleźli się ich twórcy. Na słowa Scorsese odpowiedzieli m.in. Taika Waititi, Kevin Feige, czy James Gunn. Ten ostatni napisał w swoich mediach społecznościowych:
Jamesa Gunna nudzą filmy superbohaterskie
Ostatnie zdania przywołanego wpisu są najważniejsze w kontekście najnowszej wypowiedzi Gunna. Reżyser „Strażników Galaktyki”, nadchodzącego „Legionu Samobójców: The Suicide Squad” oraz serialu „Peacemaker” w niedawnym wywiadzie dla magazynu „SFX” powiedział bowiem:
Gunn ma rację z tym wplataniem do filmów superbohaterskich elementów innych gatunków. Na fakt, że w tym właśnie tkwi wyjątkowość tych produkcji zwrócił jakiś czas temu uwagę Tomasz Żaglewski w wywiadzie udzielonym Rozrywka.Blog. A czy zawsze to wychodzi jak należy? Oczywiście nie. Najlepiej ujął to w przywołanym wyżej poście sam reżyser „Strażników Galaktyki”: „To jest tak jak z westernami i filmami gangsterskimi (...) I to jest OK”.