Wygląda na to, że sytuacja z lipca zeszłego roku została zażegnana i ponownie jest sztama między Jamesem Gunnem a Disneyem. Reżyser wraca do pracy nad kolejną odsłoną przygód Star-Lorda.
W 2018 roku wytwórnia Disneya i Marvel podjęli decyzję o tym, że kończą współpracę z dotychczasowym twórcą cyklu „Strażnicy Galaktyki”. Przyczyną takiego stanu rzeczy były stare wpisy z mediów społecznościowych, w których Gunn dość niefartownie żartował z pedofilii, gwałtu, AIDS, Holokaustu i zamachów z 11 września.
Stare chińskie przysłowie mówi, że gdy coś raz znajdzie się w sieci, to nigdy z niej nie znika. Tak też było w tym przypadku, bo wspomniane wpisy zostały opublikowane na długo przed tym, zanim Gunn wszedł w wysokobudżetowy świat kina superbohaterskiego. Skrupulatnym blogerom udało się jednak do nich dotrzeć. I tak oto brudy z przeszłości zostały wyciągnięte na światło dzienne.
James Gunn po całej aferze wydał oświadczenie, w którym przepraszał za swoje stare tweety:
Moje słowa sprzed niemal dekady były całkowicie nieudaną i niefortunną próbą prowokacji. Żałowałem ich od wielu lat - nie tylko dlatego, że były głupie, nieśmieszne, pozbawione wrażliwości, ale także dlatego, że nie odzwierciedlają osoby, którą jestem dzisiaj.
Doszło jednak do serii spotkań między zasiadającym na czele Walt Disney Pictures Alanem Hornem a Jamesem Gunnem i udało się wypracować porozumienie.
Variety nie zdradza jednak żadnych szczegółów. Nie wyjawiono też informacji dotyczących „Strażników Galaktyki 3”, ale na to jeszcze zdecydowanie za wcześnie. Nim jeszcze Gunn pożegnał się z Disneyem mówił o przewidywanej dacie premiery filmu gdzieś w 2020 roku.
Pewnym jest, że w międzyczasie Gunn związał się z kinowym uniwersum DC. Reżyser będzie odpowiadać za „The Suicide Squad” będące rebootem „Legionu samobójców” z 2016 roku. Według zapowiedzi w filmie ma wystąpić Idris Elba.
Disney po zwolnieniu reżysera szukał kandydatów, którzy mogliby zająć jego miejsce. Ostatecznie nie udało się nikogo wyłonić, a cały projekt został odsunięty na dalszy tor. Gwiazdy cyklu ujęły się za Gunnem chcąc jego powrotu za kamerę. Ich prośby zostały ostatecznie wysłuchane, choć pewien niesmak pozostał.