REKLAMA

Przetasowania w obsadzie „The Suicide Squad”. James Gunn w trakcie rozmów z Idrisem Elbą

Odkąd James Gunn przejął pieczę nad sequelem „Suicide Squad”, projekt w końcu ruszył mocno do przodu. Zaledwie tydzień po rezygnacji Willa Smitha z udziału w produkcji, Idris Elba wyłania się jako najpoważniejszy kandydat do roli Deadshota.

the suicide squad idris elba
REKLAMA
REKLAMA

James Gunn udowodnił, że potrafi stworzyć absolutnie wyjątkowe produkcje superbohaterskie. Jego „Strażnicy Galaktyki” zrealizowani z Disneyem wyróżniają się oryginalnym podejściem i masą humoru. Twórca musiał jednak niedawno pożegnać się ze studiem ze względu na wpisy na Twitterze sprzed kilku lat. Jak to jednak bywa ze świetnymi artystami, Gunn szybko znalazł sobie nowy projekt. Natomiast trzecia część „Strażników” ucierpiała na tym ruchu najbardziej. Film nie ma ani swojego nowego reżysera, ani konkretnej daty premiery.

James Gunn przeszedł do konkurencji i wziął się za sequel „Suicide Squad”.

I wygląda na to, że Warner Bros. zatrudniając Gunna do tego projektu, trafiło w dziesiątkę. Pierwsze konkrety dotyczące obrazu powoli opuszczają mury studia, które zresztą podobno jest zachwycone świeżo oddanym scenariuszem napisanym przez reżysera. Podziw jest na tyle duży, że zaczęły już zapadać wstępne decyzje castingowe. A w nich jest sporo zawirowań w stosunku do filmu z 2016 roku.

W ubiegłym tygodniu świat obiegła wiadomość, że w spodziewanym za dwa lata projekcie nie weźmie udziału Will Smith. Oficjalnym powodem zrezygnowania z roli Deadshota miał być konflikt zdjęciowy. Jak podaje The Wrap, Smith ma rozpocząć w lipcu zdjęcia do drugiej części „Bright” dla Netfliksa. Z kolei zdjęcia do „The Suicide Squad” mają ruszyć już we wrześniu tego roku.

Zamiast Willa Smitha w rolę Deadshota w „The Suicide Squad” wcieli się zapewne Idris Elba.

Jedni Idrisa Elbę kojarzą z filmów o Thorze. Tam aktor grał Heimdalla strzegącego wrót Asgardu. Dla innych to przede wszystkim inspektor John Luther z serialu „Luther” produkcji BBC. Istnieje jednak szansa, że wkrótce poznamy kolejne wcielenie aktora.

Jak informuje The Hollywood Reporter, Idris Elba jest w trakcie rozmów ze studiem oraz samym reżyserem, aby wejść w buty Deadshota w „The Suicide Squad” na miejsce Willa Smitha. Aktor jest na tyle atrakcyjną opcją dla twórców, że podobno ma być to ich pierwszy i jedyny wybór do tej roli. Wprawdzie nie zapadły jeszcze żadne definitywne decyzje, jednak wygląda na to, że Gunn i Warner Bros. są mocno nastawieni na pozyskanie Elby do projektu.

Nowy scenariusz „The Suicide Squad” przewiduje powrót niektórych postaci, a inne bezlitośnie wycina.

Według najnowszych informacji scenariusz Jamesa Gunna ma się znacznie różnić od tego, co oglądaliśmy na ekranie blisko trzy lata temu. Reżyser chce ponownie wprowadzić postać Harley Quinn do produkcji, co może oznaczać oczywiście powrót Margot Robbie w tej roli.

O ile ta heroina jest względnie bezpieczna, to nie wiadomo, jak wygląda sytuacja postaci Joela Kinnamana. Aktor w poprzedniej części wcielił się w rolę Ricka Flagga. Teraz informacje dotyczące tej postaci są mocno rozbieżne. Jednak istnieje szansa, że Gunn usunął lidera grupy ze swojego scenariusza, co w efekcie oznaczałoby, że Kinnaman nie pojawi się w sequelu „Suicide Squad”.

REKLAMA

Nowy scenariusz ma jednak przewidywać pojawienie się bohaterów, których w ogóle nie widzieliśmy na ekranie w poprzedniej części. Na tę chwilę nie wiadomo jednak, jakie byłby to postacie i kto mógłby je zagrać.

„The Suicide Squad” ma się pojawić w kinach na świecie 6 sierpnia 2021 roku.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA