Kevin Spacey musi zapłacić 31 mln dolarów firmie, która produkowała "House of Cards"

Kevin Spacey w 2017 roku został oskarżony o molestowanie. Zniknął z tego powodu z życia publicznego, a także z hitowego "House of Cards". Teraz będzie musiał zapłacić około 31 mln dolarów za szkody wyrządzone przez to firmie producenckiej odpowiedzialnej za serial.

Sędzia rozjemczy zdecydował, że Spacey jest winien MRC ponad 29,5 mln dolarów za poniesione straty oraz 1,4 mln dolarów opłat sądowych. Jak podaje Deadline, wyrok zapadł już ponad rok temu, jednakże pozostawał utajniony, dopóki nie odrzucono apelacji aktora.

Teraz Spacey będzie musiał zapłacić MRC pokaźną sumkę za straty, na jakie naraził firmę, kiedy został oskarżony o molestowanie. Był on twarzą popularnego serialu "House of Cards", a gdy pojawiły się oskarżenia w realizacji był już szósty sezon produkcji.

Według wyroku, oskarżenia wobec Spaceya naraziły MRC na dziesiątki milionów strat, bo firma musiała wstrzymać produkcję szóstego sezonu serialu, przepisać scenariusz i zrealizować osiem zamiast 13 odcinków, aby zdążyć przed wyznaczonym terminem.

Kiedy w 2017 roku Anthony Rapp oskarżył Spaceya o molestowanie, gdy miał 14 lat, kariera gwiazdy "House of Cards" na dobrą sprawę się skończyła. Przestał być ulubionym aktorem Ameryki i skazano go na publiczny niebyt. Z czasem pojawiły się kolejne zarzuty. Łącznie było ich około 30.

Kiedy wydawało się, że gorzej być nie może pozwy przeciwko aktorowi zaczęto wycofywać, albo sąd je odrzucał. Mimo to do pełnego oczyszczenia jeszcze nie doszło. Dlatego od kilku lat można było go zobaczyć co najwyżej w serii Youtube'owych filmików. Teraz pojawi się jednak we włoskim "L’uomo Che Disegnò Dio", w którym wciela się w detektywa prowadzącego śledztwo w sprawie niewidomego artysty oskarżonego o pedofilię.