Książulo spróbował kebab Filipa Chajzera. Mimo niezłego jedzenia, niesmak pozostał
Filip Chajzer otworzył Kreuzberg Kraft Kebap, a Książulo i Wojek nie byliby sobą, gdyby nie przetestowali menu z food trucka celebryty. Youtuberzy postanowili zatem odwiedzić nowe miejsce na mapie Warszawy, lecz nie sami - towarzyszył i tajny agent Mualanowski, z którym ostatecznie doszli do ciekawych wniosków.
Książulo (Szymon Nyczke) i Wojek (Maciej Wojas) na jakiś czas zrobili sobie przerwę od testowania kebabów w Polsce, by udać się na zasłużone wakacje, lecz jednak nawet wtedy nie próżnowali. Książulo publikował serię nagrań ze Stanów Zjednoczonych, gdzie testował jedzenie w parku rozrywki, najostrzejszego stripsa i najlepsze fast foody, natomiast Wojek udał się do Tajlandii, skąd dokumentował degustację najostrzejszego dania, najtańszego pad thaia czy najpopularniejszą restaurację na wyspie.
Youtuberzy zakończyli jednak swoją wakacyjną serię i wrócili do Polski, na co wszyscy z pewnością czekali. W pierwszym filmie po powrocie postanowili przetestować kebab Filipa Chajzera z food trucka Kreuzberg Kraft Kebap, który celebryta otworzył 5 kwietnia. Budka stanęła przy ul. Burakowskiej 14 i cieszy się ogromnym zainteresowaniem wśród mieszkańców Warszawy.
Książulo przetestował kebab Filipa Chajzera. Nie był w pełni zadowolony
Książulo i Wojek postanowili jednak najpierw uciec się do podstępu, by sprawdzić, czy każda osoba dostaje uczciwą porcję kebabu. Po tym, gdy zamówili danie, dokumentując wszystko na kamerze, poprosili, by w kolejce stanął Mualanowski, ich tajny agent, aby sprawdzić, czy między gramaturami obu zamówień będzie jakaś różnica. Kebab w bułce z kurczakiem kosztował 35 zł, natomiast za dużego lawasza z wołowiną youtuberzy zapłacili 33 zł. "To jest taka górna półka kebabowa w Warszawie" - stwierdził Książulo i wyraził swoją opinię na temat dań po ich skosztowaniu:
Smaczny, po prostu normalny kurczak. Nie ma tutaj nad czym się zachwycać moim zdaniem. Ser turecki, warzywa świeże w postaci ogórka, pomidora, sałaty, cebuli czerwonej. (...) Ja uważam, że tu jest mało mięsa. (...) Myślę, że tego kurczaka w tej bułce jest z 30%. (...) Zachwytu nie ma, bo brakuje mi na przykład mięsa.
Jeśli chodzi o lawasz, youtuberzy mieli zastrzeżenia co do zbyt grubego ciasta, ale pozytywnie ocenili wołowinę:
Przyjemniej by się to jadło, gdyby lawasz był cieńszy. To na pewno. Mamy uczucie, że jest go tutaj po prostu za dużo (...). Nie jest to najlepszy lawasz w Warszawie (...) i na pewno nie jest to najlepszy lawasz w Polsce.
Przed skosztowaniem dań postanowili jednak zważyć obie pozycje oraz bułkę i lawasz, który przyniósł i tajny agent Mualanowski. I właśnie to wzbudziło najwięcej kontrowersji. Lawasz Książula i Wojka ważył 515 g, natomiast bułka - 561 g. Po zważeniu pozycji, które otrzymał Mualanowski, okazało się, że między gramaturami jest całkiem spora różnica - jego lawasz ważył 463 g (50 g różnicy), a bułka - 455 g (ponad 100 g różnicy). Dysproporcje w daniach zostały przez Książula gorzko podsumowane:
Tak jak widzicie po filmie kebaby wychodzą nierówne, mimo ważenia mięsa. No bo ewidentnie ktoś wkładał na miseczkę mięso i stało to na wadze, jakby ja widziałem to, nie zmyślam tego. Mimo ważenia mięsa, kebaby nadal są nierówne. No po prostu potraktowali ludzi z kamerą, youtuberów, influencerów, nas lepiej niż randomowego klienta. Kebab był ogólnie smaczny, ale uważam, że za te pieniądze da się zjeść coś lepszego.
O Książulu przeczytasz więcej na łamach Spider's Web: