REKLAMA

Netflix przejmuje Hiszpanię. Gigant otwiera pierwsze centrum produkcyjne w Europie i promuje nowy serial

Netflix udostępnił pierwsze zdjęcia z serialu Elite – swojej drugiej oryginalnej produkcji z Hiszpanii. Serwis ewidentnie upodobał sobie tamtejszy rynek. Pod Madrytem powstanie pierwsze europejskie centrum produkcyjne giganta VoD.

Netflix otwiera pierwsze centrum produkcji w Europie. Padło na Madryt
REKLAMA
REKLAMA

Las Encinas to najbardziej elitarna szkoła w Hiszpanii, do której uczęszczają dzieci najbogatszych obywateli. Jednak po trzęsieniu ziemi w okolicy do placówki trafia  także trójka ubogich uczniów. Nowi nie potrafią dogadać się z zamożniejszymi rówieśnikami. Napięta sytuacja prowadzi do tajemniczego morderstwa.

Tak przedstawia się fabuła serialu Elite.

Będzie to trzecia oryginalna produkcja Netfliksa z Hiszpanii. Na ekranie zobaczymy twarze znane z Domu z papieru – Jaime Lorente (Denver), Maríę Pedrazę (Alison) czy Miguela Herrána (Rio). Liczący osiem odcinków 1. sezon trafi do Netfliksa jesienią tego roku. Platforma udostępniła już pierwsze zdjęcia z produkcji.

Elite Netflix centrum produkcyjne class="wp-image-186031"

Wiemy, że Netflix nie zamierza zatrzymać się tylko na tym. Wkrótce do Domu z papieru oraz Telefonistek dołączą także Hache czy Elisa & Marcela, których premiery przewidziano na 2019 roku. Hiszpański rynek musiał z wzajemnością przypaść do gustu platformie.

Netflix otwiera bowiem pierwsze europejskie centrum produkcji.

Placówka zlokalizowana będzie w Ciudad de la Tele w madryckiej aglomeracji. Powstawać tam mają hiszpańskojęzyczne produkcje, co do których serwis ma całkiem śmiałe plany. Według Variety.com od września pracować ma nad nimi łącznie ponad 13 tys. osób, a liczba tytułów ma sięgnąć 20. To znacznie przewyższa kwietniowe szacunki Netfliksa, który zapowiadał 10 europejskich produkcji w tym roku. Oczywiście wiele z powstających projektów zobaczymy pewnie w przyszłych latach, o czym świadczą rozmiary inwestycji.

REKLAMA

Przyznam, że jestem nieco zdziwiony wyborem Madrytu. Jasne, Hiszpania to ważny punkt na mapie giganta VoD, ale spodziewałem się Londynu. Trudno się nie zgodzić, że brytyjska stolica bardziej kojarzy się z przemysłem filmowym, a sama nazwa dodaje pewnej powagi wszystkim powstającym tam produkcjom.

Jednak kierownictwo Netfliksa nie jest raczej w ciemię bite, więc za ich decyzją muszą stać ważne powody, jak pewnie zagranie wizerunkowe względem rejonu śródziemnomorskiego czy po prostu koszty całego przedsięwzięcia. Oczywiście, to dopiero pierwsze centrum w Europie, więc kto wie, może za kilkanaście lat doczekamy się nawet osobnej placówki w Polsce?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA