Te kraje produkują najwięcej hitów Netfliksa. Polska nie jest nawet w TOP 10

Ze swoim kompleksem wyższości Stany Zjednoczone wkładają mnóstwo wysiłku i środków, żeby być najlepszymi we wszystkim. To ich produkcje najczęściej więc gromią konkurencje i królują na listach najpopularniejszych tytułów Netfliksa wszech czasów. "Wednesday", "Czerwona nota", "Stranger Things", "Nie patrz w górę", "Kontrola bezpieczeństwa" - każdy na świecie oglądał (albo przynajmniej o nich słyszał) te filmy i seriale.

Z 50 największych filmowych hitów Netfliksa od czerwca 2021 roku aż 44 wyprodukowano w Stanach Zjednoczonych. Z kolei z 50 największych serialowych hitów w analogicznym okresie 33 pochodzi z USA. Po prostu: Amerykanie nie mają sobie równych i musimy się z tym pogodzić. Ale nie ma się co załamywać, bo pozostałe kraje też radzą sobie całkiem nieźle.

Redaktor What'sOnNetflix obliczył średnią liczbę ekwiwalentu pełnych wyświetleń dla trzech najpopularniejszych seriali fabularnych i trzech najpopularniejszych filmów z każdego kraju, licząc od dnia premiery przez pierwsze 14 dni (od czerwca 2021 roku). Następnie zastosował funkcję logarytmiczną, która uwzględniała liczbę wszystkich produkcji wypuszczonych przez dany kraj w tym okresie – dzięki temu można było wyróżnić nie tylko popularność, ale i skuteczność. W ten sposób powstał ranking państw, które w ostatnim czasie wyprodukowały dla Netfliksa najwięcej hitów.

Na pierwszych miejscach zestawienia nie ma zaskoczeń, bo zaraz za Stanami Zjednoczonymi uplasowała się Korea Południowa. To stamtąd zresztą pochodzi najpopularniejszy nieanglojęzyczny serial wszech czasów (wykręcił zresztą taki wynik, że jest najpopularniejszych serialem Netfliksa wszech czasów ogólnie - przebił bowiem "Wednesday", najpopularniejszy serial anglojęzyczny) - "Squid Game". I, jak czytamy na przywołanym portalu, to przede wszystkim dzięki jego dwóm sezonom kraj zbudował swą potęgę.

Podium zamyka Wielka Brytania, której "Dojrzewanie" porwało ostatnio cały świat - produkcja pokonała "Bridgertonów" i zajęła trzecie miejsce na liście najpopularniejszych seriali anglojęzycznych Netfliksa wszech czasów. Prócz niej cały świat chętnie w minionych latach oglądał jeszcze "Reniferka", czy "Dżentelmenów".

Na dalszych miejscach jest Norwegia ("Troll", "La Palma"), Hiszpania ("Bractwo śniegu", "Nigdzie"), Australia ("Ocet jabłkowy", "Terytorium") czy Francja ("Lupin", "Rekiny w Sekwanie"). No dobra, znamy pochodzące stamtąd tytuły, chętnie je oglądamy, ale gdzie jest Polska? Przecież my też zrobiliśmy sporo globalnych hitów Netfliksa - nawet te żałosne sequele "365 dni" cieszyły się sporą popularnością. A dodajmy do tego "Kolory zła: Czerwień" czy adaptacje książek Harlana Cobena, jak "Zachowaj spokój" i "Tylko jedno spojrzenie".

Znaleźliśmy się w TOP 20 krajów produkujących najwięcej hitów Netfliksa. Ale dopiero poza pierwszą dziesiątką - na 12 miejscu. Dlaczego tak daleko? Co prawda wiele naszych filmów i seriali gościło na globalnych topkach najpopularniejszych tytułów platformy, ale - jak zaznacza autor rankingu - odnieśliśmy mało takich naprawdę dużych sukcesów. Ba! Wręcz zastanawia się, czemu serwis upiera się, żeby sporo w nasz rynek inwestować. "Musi mieć dane, które to uzasadniają" - podsumowuje.

Więcej o hitach Netfliksa poczytasz na Spider's Web:

20. Indie
19. Republika Południowej Afryki
18. Tajlandia
17. Japonia
16. Turcja
15. Belgia
14. Brazylia
13. Meksyk
12. Polska
11. Włochy
10. Szwecja
9. Dania
8. Niemcy
7. Francja
6. Australia
5. Hiszpania
4. Norwegia
3. Wielka Brytania
2. Korea Południowa
1. Stany Zjednoczone