Było "Paper Girls", będzie "Sandman". Wybieramy komiksy, które trzeba zekranizować

Z superbohaterami w kinie mamy do czynienia na co dzień. Marvel zbija kokosy na filmach MCU, a DC próbuje sobie coś uszczknąć z tej popularności trykociarzy. Komiksy mają nam jednak do zaoferowania nie tylko historie o ratowaniu świata i wszechświata. Platformy streamingowe to dostrzegają. Amazon Prime Video niedawno zaserwowało nam bowiem "Paper Girls", a Netflix zaraz pokaże swoją wizję kultowego "Sandmana".

Zarówno "Paper Girls" jak i "Sandman" to zupełnie inne opowieści niż to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, pożerając kolejne filmy MCU. Wiemy już, że adaptacja pierwszego wymienionego komiksu wypadła bardzo dobrze. Jak będzie w przypadku ekranizacji tego drugiego, dopiero się dowiemy. To jednak dobry czas, aby zastanowić się, jakimi tytułami platformy streamingowe powinny się zainteresować w niedalekiej przyszłości.

"Skalp" miał się doczekać własnego serialu. Od 2016 roku o projekcie ani jednak widu, ani słychu. A szkoda, bo czytając komiks Jasona Aarona i R.M. Guery, aż nachodzą skojarzenia z "Banshee". Ten ciężki klimat, bezwzględnie męski świat i trzymająca w napięciu intryga, to coś, co na ekranie z pewnością by się sprawdziło.

To aż dziw, że HBO nie sięgnęło jeszcze po komiks Eda Brubakera i Seana Phillipsa. "Fatale" to w końcu lovecraftiańskie noir, w którym śledzimy losy tajemniczej Jo. Bohaterka jest archetypem femme fatale. Od lat 30. po końcówkę XX wieku kusi swoją urodą i niszczy napotkanych mężczyzn. Jednocześnie po piętach depcze jej niebezpieczna sekta. Wokół tego pulpowego klimatu nie sposób przejść obojętnie. Wystarczyłoby go umiejętnie przenieść na ekran i mielibyśmy murowany hit.

Tak jak "The Boys" jest antytezą Marvela i DC, tak "Chew" mogłoby być satyrą na popularność programów kulinarnych pokroju "Kuchennych Rewolucji" czy "MasterChefa". Akcja komiksu Johna Laymana i Roba Guillory'a rozgrywa się w świecie, w którym mięso z kurczaków i innych ptaków jest surowo zakazane. Tony Chu ściga każdego, kto się z tym prawem nie zgadza. A ma paranormalne zdolności. Odbiera bowiem informacje z pokarmów, jakie przyjmuje. Odpowiadając na pytania: tak, w imię obowiązków, posuwa się do kanibalizmu. Ta szalona opowieść aż się prosi o adaptację od Amazon Prime Video.

Halo, Netflix... Jesteś tam? To idealna historia dla ciebie. W końcu teen dramas to twój konik, a "Black Hole" to opowieść o nastolatkach, którzy w latach 70. łapią chorobę przenoszoną drogą płciową. To oczywiście metafora HIV, ale podana w przemawiającej do wyobraźni interpretacji. Nic dziwnego, że Hollywood przymierzało się już do adaptacji komiksu Charlesa Burnsa. W projekty te zaangażowani byli nawet Neil Gaiman i David Fincher. Jak do tej pory nic z nich jednak nie wyszło.

A Polskę w zestawieniu reprezentuje... Dr Śledziu. To on w 1999 roku na łamach kultowego "Produktu" zaprosił nas na tytułowe osiedle, którego nie chce się opuszczać. Udało mu się przedstawić kwintesencję polskich blokowisk przełomu wieków. W bohaterach każdy z nas odnalazł cząstkę siebie i swoich kumpli. Przedstawiane na łamach komiksu wydarzenia, nawet jeśli podszyte ironią i satyrą, wydawały się przez to niebezpiecznie znajome (niech pierwszy rzuci kamieniem, kto nie powstrzymywał na kacu wymiocin podczas mszy świętej). Gdyby scenariuszem adaptacji zajęła się Dorota Masłowska, z pewnością wyszedłby z tego świetny serial.

Disney+ zadebiutował w Polsce. Tutaj kupisz go najtaniej.

Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web