Borys Szyc

Serial „Król” na podstawie prozy Szczepana Twardocha nabiera kształtów. Wczoraj ogłoszono, że w produkcji zagra Michał Żurawski. Kto jeszcze pojawi się w serialu CANAL+?

Okres Bożego Narodzenia i walentynek to czas największych żniw dla polskich komedii romantycznych. Wystarczy w grudniu wrzucić do kin film, na którego plakatach aktorzy będę ubrani w czapkę Mikołaja, a producent już może zamawiać nowe Porsche z salonu, bo nie ma wątpliwości, że widzowie będą walili drzwiami i oknami.

Produkcje historyczne opowiadające o polskich dziejach wypadają… różnie. Gdybyśmy jednak swoje oczekiwania uzależniali od tego, jak wyglądają aktorzy wcielający się w prawdziwe postacie, to film o Piłsudskim na pewno by je wywindował.

Za nami znakomite (w większości) miesiące w polskim kinie. „Cicha noc”, „Atak paniki”, „Zimna wojna” to dowód na to, że rodzime filmy zyskały nową energię. Przed nami jesień, która również zapowiada się dobrze pod względem polskich filmów.

Od laurów i zaszczytów w Polsce do zagranicznej kariery daleka droga. Wiedzą o tym doskonale rodzimi aktorzy, którzy przez lata z wielkimi trudnościami przebijali się do europejskich i amerykańskich filmów. Niektórym z nich udało się wystąpić w niszowych i artystycznych produkcjach w zachodniej Europie, inni (jak na przykład Paweł Deląg) wyruszyli na podbój rynków wschodnich. Żaden polski aktor w ostatnim dwudziestoleciu nie zdołał na dobre zaistnieć w Hollywood.

Najlepsze prezenty to te, które sami sobie sprawiamy. Chyba podobnie myśli Borys Szyc – aktor w swoje 40. urodziny ogłosił powstanie własnego teatru w internecie. Platforma TheMuBa ruszy w październiku.