Netflix świętuje Miesiąc Dumy, a Polacy wrzeszczą: „Homopropaganda!”. Dawno nie widziałem takiego szamba
Serwis streamingowy, słynący z produkcji z osobami LGBTQIA+, dodał filmik, na którym chwali się swoimi produkcjami z osobami LGBTQIA+. Pod tęczowym postem wylało się jednak brązowe szambo.
Książka: ma w tytule tęczę i opowiada o LGBT. Polacy: co za wynaturzenia. Wydawnictwo: cyk, zrobimy reklamę, która wyśmieje tę homofobię
„Pod tęczą” to nadchodząca powieść autorstwa Celii Laskey. Polski wydawca zareklamował książkę hasłem nawiązującym do stref wolnych od LGBT, a spora część internautów zademonstrowała swoje niezadowolenie z kolejnego przykładu nachalnej promocji obrzydliwych ideologii. Ich komentarze to – w kontekście tematyki powieści – swoista ironia, tymczasem wydawnictwo Prószyński i S-ka zręcznie przekuło je w chwytliwą promocję powieści. Czapki z głów.Chcieli żyć w strefie wolnej od LGBT, ale los spłatał im figla… – tym hasłem wydawnictwo Prószyński i S-ka promuje powieść pt. „Pod tęczą”, której premiera na polskim rynku odbędzie się 15 czerwca 2021 roku. Według opisu jest to „ciepła, pełna humoru, przejmująca opowieść o zawiłościach ludzkiej psychiki, związkach oraz tolerancji wobec siebie i innych”. Akcja rozgrywa się w miasteczku Big Burr, gdzie wszyscy (pozornie) świetnie się znają. Big Burr zdobywa tytuł najbardziej homofobicznej miejscowości w Ameryce, a przyznająca go organizacja przysyła tam na dwa lata queerową grupę zadaniową do edukowania lokalnej społeczności, czego rezultaty są, rzecz jasna, niełatwe do przewidzenia.Polskie wydawnictwo, by zareklamować powieść na rodzimym rynku, postanowiło nawiązać do stref wolnych od LGBT, o których swego czasu było w naszym kraju głośno. Niektórym jednak zapewne wystarczyłby już sam tytuł, zawierający promujące wynaturzenia i degeneracje antyrodzinne słowo „tęcza”. Oczywiście, sam fakt, że bezrefleksyjna część społeczeństwa zaatakuje powieść tematycznie związaną z seksualnymi mniejszościami nie jest niczym zaskakującym (to przykre, ale prawdziwe). Oceniający i krytykujący obrońcy tak zwanej „normalności” sami odzierają się z resztek powagi, opluwając utwór i jego autorkę jedynie w związku z tym, że na okładce ujrzeli skrót „LGBT”. Przed premierą raczej z treścią książki się nie zapoznali. A jednak to dość znamienne i ironiczne zarazem, że opowieść o homofobicznym miasteczku spotkała się z tak wieloma homofobicznymi hasłami. To nie literacka fikcja, a realny problem.
Nie chcesz czarnych elfów, męskich wróżek i Szerloka biseksualisty? Nie martw się, to nie rasizm, to strach
Wróżka w „Kopciuszku” będzie grana przez czarnoskórego mężczyznę, a w Annę Boleyn wcieli się czarnoskóra aktorka. Pytamy kulturoznawczynię, czemu takie zmiany spotykają się z oburzeniem części widzów.
Polska na ostatnim miejscu. Sprawdzili stan równouprawnienia w UE i mamy czego się wstydzić
Właśnie dziś wypada Międzynarodowy Dzień Przeciw Homofobii, Bifobii i Transfobii #IDAHOBIT. Co roku tego właśnie dnia publikowane są wyniki rankingu ILGA-Europe, czyli badania obrazującego poziom równouprawnienia osób LGBTI w krajach Europy. Niestety, najnowszy ranking nie nastraja optymistycznie/ Polska już drugi rok z rzędu wylądowała na ostatnim miejscu spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej.
Pilipiuka czytają korwiniści, a „Achaja” to książka o sikaniu? Kiciputek dissuje polską fantastykę
„Coś poszło nie tak z polską fantastyką. Nastąpiło w pewnym momencie jakieś prawicowe skrzywienie gatunku” — mówi rysowniczka i autorka komiksów Kasia Babis w filmiku pt. „Dziady polskiej fantastyki”.
Twórcy „Zakochanych po uszy” wystraszyli się KRRiT? Z serialu zniknęła scena gejowskiego pocałunku
Maciej Łagodziński to aktor, który przede wszystkim zasłynął jako połowa duetu (wraz z Barbarą Kurdej-Szatan) występującego w reklamach sieci Play. Od niedawna mogliśmy go również oglądać w popularnym serialu TVN7, „Zakochani po uszy”, gdzie wciela się w Pawła Lenartowicza, wspólnika głównego bohatera serii. Jednak z końcem października aktor zniknie z planu „Zakochanych…”. Powodem ma być cenzura, jakiej mieli się, zdaniem Macieja Łagodzińskiego, dopuścić twórcy produkcji.