Obejrzałem serial Netfliksa, który wkurzył Rycha Peję
„Cały ten rap”, nowy miniserial Netfliksa skupiający się – przynajmniej z założenia – na drodze, jaką gatunek, scena i cała związana z nimi kultura przebyły od swoich początków aż po lata 20. XXI wieku, imponuje liczbą zaangażowanych w projekt postaci. Przekrój raperów, raperek, producentów, wokalistek czy dziennikarzy jest naprawdę szeroki, szkoda tylko, że całość – być może między innymi za sprawą tego nadmiaru – jedynie prześlizguje się po całej tej złożonej, wielowątkowej historii. Nie dziwię się reakcji Rycha Pei.
Liroy i Peja nawijają na jednym kawałku. Wygląda na to, że to oficjalnie koniec konfliktu raperów
Od premiery utworu „Anty”, w którym Fazi i Peja dissują Liroya, minęło prawie 30 lat. Okazuje się jednak, że wszystkie zaszłości zostały wyjaśnione, konflikt zażegnany, a dowodem ostatecznej zgody między artystami będzie nowy kawałek „Idę dalej”, który został nagrany przez Peję, Liroya i Abradaba.
Tede w HEJT PARKU: dlaczego nie może pogodzić się z Peją? O walce raperów w MMA
Tede był gościem Hejt Parku na Kanale Sportowym. Nie trudno zgadnąć, że część pytań dotyczyła konfliktu rapera z Rychem Peją oraz ewentualnej walki w MMA.
Jeden Osiem L nie zapomniał, ale my chcielibyśmy. Niektóre hity polskiego hip-hopu słabo się zestarzały
Jeden Osiem L powrócił na medialne czołówki, gdy odpowiedział na pytanie o ciąg dalszy historii z piosenki Jak zapomnieć. Pytanie, czy o hitach hip hopu z tamtych lat warto pamiętać.
Rap z Mickiewiczem - "Wielka Improwizacja" w interpretacji Peji
Rychu Peja zaskakuje. W dodatku – tym razem – bardzo pozytywnie. Raper nawinął do słów Adama Mickiewicza, dzięki czemu jego słynna „Wielka Improwizacja” dostępna jest w hiphopowej interpretacji. Efekt jest naprawdę niezły.
Raport z osiedla, czyli hip-hopowe podsumowanie 2008
Na to pytanie mogę odpowiedzieć właściwie już teraz – nie do końca. Po paru płytach oczekiwałem, że zamiotą one resztę konkurencji, jednak tak się nie stało. Stało się wręcz odwrotnie – jedyną prawdziwą perełką wydaną w roku 2008 jest album, który z początku traktowałem jako ciekawostkę przyrodniczą (ale o nim później). Za to niektórzy artyści zupełnie mnie zawiedli i nagrali zwyczajne chłamy. Oględnie mówiąc – rok ten dla mnie był rokiem wielu niespodzianek, zarówno miłych jak i tych nieco mniej.