Świat nie był gotowy na tyle filmów o Nikoli Tesli. Tomasz Kot przyznał, że nie zagra słynnego wynalazcy
Nikola Tesla to jedna z najważniejszych postaci XX-wiecznej nauki. Nawet fani wynalazcy byli jednak w szoku, gdy jednocześnie w mediach mówiło się o trzech różnych poświęconych mu filmach pełnometrażowych. Ostatecznie dwa z nich przeszły bez echa, a „Nikola” najpewniej nie powstanie. Nowe informacje o produkcji zdradził Tomasz Kot.
Pierwsze informacje o biograficznym filmie „Nikola” pojawiły się w branżowych mediach w czerwcu 2019 roku. Reżyserem tytułu został Anand Tucker, a w głównej roli miał pojawić się opromieniony sławą „Zimnej wojny” Tomasz Kot. Fani aktora błyskawicznie zaczęli wypatrywać premiery, choć była to przecież kolejna ogłoszona w niedługim czasie filmowa biografia serbskiego wynalazcy.
Kilka miesięcy później do kin trafiła „Wojna o prąd” poświęcona rywalizacji między pionierami elektryczności (recenzję znajdziecie TUTAJ), a w samym środku pandemicznych zawirowań na dużym ekranie zadebiutował bardziej eksperymentalny „Tesla”. Zamknięcie sal kinowych w prawie całej Europie sprawiło, że polscy widzowie nawet nie mieli szansy otrzymać dystrybucji tego dzieła.
Premiery ostatniego z projektów najprawdopodobniej w ogóle się nie doczekamy. Tomasz Kot przyznał, że produkcja nie powstała i raczej nie powstanie.
W trakcie krótkiej rozmowy z naEkranie.pl dostępnej na platformie YouTube polski aktor nie ukrywał pewnego żalu za niepowodzenie filmu. Kot musiał w sobie przerobić ten fakt, bo wykonał niemało pracy przy produkcji, która ostatecznie nawet nie ujrzy światła dziennego. Ale zaznaczył też, że czuje wdzięczność za otrzymaną szansę i na tym woli się skupić:
„Nikola” bynajmniej nie był jedynym międzynarodowym projektem, w których wystąpił Tomasz Kot.
Polskiego aktora w bliższej przyszłości będziemy mogli oglądać w trzech już zapowiedzianych projektach. Hiszpański thriller „Wróg doskonały” z jego wydatnym udziałem zaledwie wczoraj zgarnął najważniejsze nagrody na festiwalu Isla Calavera (za najlepszy film, za lepszą rolę kobiecą i od publiczności). Kot znalazł się także w obsadzie amerykańsko-polskiego thrillera sci-fi pt. „Warning” oraz produkcji „Żeby nie było śladów” w reżyserii Jana P. Matuszyńskiego.
- Czytaj także: Tomasz Kot ma na swoim koncie kilka naprawdę wybitnych ról. Przypominamy najciekawsze filmy z jego udziałem.
Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.