To nie koniec walki o Cybertron. Seria „Transformers” dostanie prequel od reżysera „Toy Story 4”
Seria „Transformers” cieszy się równie dużą popularnością wśród widzów, co głęboką niechęcią ze strony dużej części środowiska. Być może wkrótce opinie o produkcji poświęconej Autobotom i Decepticonom zmienią się jednak na lepsze. Reżyserem 7. filmu w serii został bowiem nie Michael Bay, a twórca „Toy Story 4”.
„Transformers” to jedna z najbardziej dochodowych marek zabawek, która kiedykolwiek została przeniesiona na mały i duży ekran. W ciągu ostatnich 20 lat do kina i telewizji trafiły dziesiątki produkcji przedstawiających losy odwiecznej wojny między Autobotami i Decepticonami. Dotychczasowy consensus był jednak dosyć jasny – dystrybucji kinowej mogły się doczekać wysokobudżetowe produkcje aktorskie, a animacje trafiały na mały ekran.
Jak podaje portal Variety, wspomniany status quo został właśnie całkowicie zaburzony. A wszystko dlatego, że wynik finansowy 4. filmu z serii reżyserowanego przez Michaela Baya, czyli „Transformers: Ostatni rycerz” przyniósł Paramount Pictures i Hasbro duży zawód. Wytwórnia postanowiła więc wlać nieco świeżości do marki „Transformers”. Pierwszym symptomem zmian stał się przyjęty pozytywnie spin-off „Bumblebee”.
Wkrótce dołączy do niego film animowany od reżysera „Toy Story 4”. Najnowsza część serii „Transformers” nie ma jeszcze tytułu, ale prace idą pełną parą.
Decyzja, żeby oddać stery animacji o Cybertronie w ręce Josha Cooleya, to ze strony wytwórni Paramount mistrzowski strzał. Twórcy filmów animowanych nie cieszą się tak wielką sławą co reżyserzy pracujący wyłącznie z aktorami, ale Cooley jest właśnie opromieniony sławą zdobycia Oscara za „Toy Story 4” (więcej na temat powodów przyznania mu tej nagrody przeczytacie TUTAJ). Nie wspominając o tym, że w dobie pandemii COVID-19 tworzenie animowanej produkcji nie jest w żaden sposób wstrzymywane przez kwarantannę.
Na temat fabuły „Transformers 7” nie wiadomo na razie zbyt wiele. Raczej nie zobaczymy jednak tej cyferki w tytule, bo film Cooleya ma być prequelem serii. Czyżbyśmy mieli zobaczyć korzenie walki o Cybertron? O tym, w którą stronę zostanie poprowadzona fabuła, zdecydują Andrew Barrer i Gabriel Ferrari (napisali również skrypt „Ant-Man i Osa”), którzy dostali zadanie napisania scenariusza. Nie wiadomo też, co wobec nowego pomysłu Paramount i Hasbro stanie się z zapowiadanymi wcześniej dwoma produkcjami aktorskimi.