Użytkownicy jak szaleni oglądają hit Netfliksa, a potem na niego narzekają

"W mroku słońca" to historia młodej matki, która ucieka przed trudną przyszłością. Los pcha ją na plantację róż. Kilka godzin po rozpoczęciu tam pracy, jej szef zostaje znaleziony martwy. Co ma to z nią wspólnego? Otóż nazwisko głównej bohaterki pojawia się w testamencie ofiary. Teraz będzie ona musiała oczyścić swoje imię. Czy uda jej się wydobyć prawdę od członków rodziny zamordowanego? O tym przekonujemy się na przestrzeni sześciu odcinków.

Przez swój niedługi czas trwania mroczny francuski thriller wydaje się kolejnym tytułem Netfliksa, idealnie nadającym się do bindżowania. Z takiego założenia wyszli też użytkownicy platformy. "W mroku słońca" robi zawrotną karierę nawet w Polsce. W serwisie zadebiutowało 9 lipca. I od tamtej pory nie schodzi z pierwszego miejsca topki najpopularniejszych seriali dostępnych w usłudze w naszym kraju.

"W mroku słońca" jest serialem bardzo świeżym i nie zdobył jeszcze uwagi międzynarodowych krytyków. Na Rotten Tomatoes próżno szukać jego recenzji. Aczkolwiek parę znajdziemy na francuskim AlloCine. Jego oceny są w dużej mierze pozytywne (średnia to 3,8/5). W kolejnych opiniach przeczytamy m.in., że to "pasjonujący thriller", "zabójczy kocioł pełen intryg" i "sympatyczne guilty pleasure".

Widzowie podchodzą do serialu nieco bardziej zachowawczo. Choć oczywiście zdarza im się w mediach społecznościowych "W mroku słońca" chwalić. Jedni piszą, że to "mistrzowski serial", a inni wystawiają mu umiarkowanie entuzjastyczną notę 6/10. Pojawiają się jednak też głosy, że jest zupełnie niewart czasu użytkowników Netfliksa.

Pewne jest, że "W mroku słońca" nie pozostawia nikogo obojętnym. Jak wynika z przywołanego wyżej wpisu, potrafi wywołać mocne emocje (w przypadku autorki postu: zagubienie, frustrację, a nawet poczucie bycia okłamaną).

Więcej o nowościach Netfliksa poczytasz na Spider's Web: