„Titans” w końcu na Netfliksie. Nowości w bibliotece serwisu i tytuły, które niebawem znikną

Zmiany w bibliotece Netflix Polska to rzecz stała i niezmienna. Ledwie kilka dni temu użytkownicy mogli narzekać, że z serwisu zniknie kilkadziesiąt interesujących ich produkcji. Fani platformy VOD nie muszą jednak wpadać w rozpacz i grozić usunięciem konta. Na horyzoncie już pojawiła się zadowalająca rekompensata.

W tym tygodniu na Netfliksie pojawi się kilkadziesiąt nowych filmów i seriali. Serwis uraczył nas przede wszystkim pełnymi pakietami sezonów popularnych seriali takich jak „Homeland”, „Jak poznałem waszą matkę” czy „Skazany na śmierć”. Tym razem szefowie Netfliksa stawiają na filmowe hity rodem z Hollywood. Do biblioteki trafią takie produkcje jak „Furia” z Bradem Pittem, „John Wick” z Keanu Reevesem oraz „Captain Fantastic” z Viggo Mortensenem. Nadszedł również moment, na który wszyscy czekali - w Netfliksie zadebiutuje serial DC, „Titans”.

„Homeland” to przypadek wielkiego sukcesu i popularności, a potem równie szybkie odejście w niepamięć. Mowa nie o fabule serialu, a o przyjęciu amerykańskiegj produkcji na świecie. Pierwsze sezony zrobiły prawdziwą furorę, mówiło się wręcz, że niemożliwy jest seriale lepiej opowiadający o walce z terroryzmem. Późniejsze lata to jednak coraz większe silenie się na wymyślne scenariusze, które zwykle prowadziły donikąd. Warto przypomnieć sobie serial, który próbował (z sukcesami) podjąć tak ważny dla współczesności temat.

Prequel serii o Transformerach, czyli „Bumblebee”, okazał się jednym z największych filmowych pozytywów końca 2018 roku (w Polsce film miał premierę 4 stycznia). Dla porównania dwóch różnych wizji filmów o wielkich robotach warto obejrzeć nowość Netfliksa z kończącego się tygodnia. „Transformers: Wiek zagłady” to apogeum ery Michaela Baya, czyli ciągłych wybuchów, napakowania filmów akcją aż do znudzenia oraz nonsensownych fabuł. Po seansie na Netfliksie „Bumblebee” zrobi jeszcze większe wrażenie i chyba właśnie o to chodziło.

Brad Pitt w ostatnich latach zdecydowanie częściej wciela się w role producenta ambitnych filmów niż sam pojawia się przed kamerą (na szczęście powróci do tej roli w „Once Upon a Time in Hollywood” Quentina Tarantino). Dlatego tak cenne są takie perełki jak „Furia”. Pitt wciela się tu w sierżanta Dona Colliera, doświadczonego żołnierza, który w trakcie II wojny światowej dowodzi czołgiem aliantów. Film Davida Ayera nie jest co prawda arcydziełem (za dużo tu klisz, a za mało wiarygodnych bohaterów), ale robi duże wrażenie techniką realizacji i montażem scen batalistycznych.

Większość osób kojarzy Viggo Mortensena z ról we „Władcy Pierścieni” oraz „Hidalgo - ocean ognia”, czyli produkcjach skierowanych raczej do masowego widza. Znający siedem języków aktor w ostatnich latach występuje jednak głównie w artystycznych, nietypowych filmach. Największe wrażenie na krytykach zrobiła właśnie jego rola w „Captain Fantastic”, gdzie Mortensen gra ojca gromadki dzieci, które po śmierci żony wychowuje samotnie w lesie. Uczy ich przetrwania, filozofii, sztuk pięknych i stara się wyrwać ich z konformistycznego świata. Gdy jednak pojawi się groźba utraty praw do wychowywania dzieci, będzie musiał pokonać swój własny strach przed cywilizacją.

Pierwszy trailer nowego serialu DC (i zarazem największego hitu ich platformy VOD - DC Universe) budził duże obawy. Komentatorzy spodziewali się kolejnej pseudo-mrocznej produkcji, jednak „Titans” okazał się pozytywnym zaskoczeniem. Niektórzy pokusili się nawet o uznanie go za najlepszy serial superbohaterski w 2018 roku. Produkcja miała pierwotnie trafić na Netfliksa szybciej, ale finalnie zadebiutuje w Polsce na tej platformie 11 stycznia.

Aktualizacja Netflix Polska to nie tylko nowe dodatki, ale też dzieła przeznaczone do skasowania. W nadchodzących dniach taki los spotka choćby niezwykle interesujący film dokumentalny „The Karma Killings”. To produkcja w typie „Making a Murderer” - autorzy podważają skazanie dwóch mężczyzn oskarżonych o brutalną serię zabójstw dziewiętnastu kobiet i dzieci. Co ciekawe, „The Karma Killings” radzi sobie z niedoborem materiałów za pomocą rysunków, co nadaje dokumentowi zupełnie niespotykanej atmosfery.