Nareszcie mój ulubiony film roku online. Podbija listę Amazon Prime Video

Dołącz do Disney+ z tego linku i zacznij oglądać głośne filmy i seriale.

Na liście najpopularniejszych tytułów dostępnych na Amazon Prime Video w naszym kraju niepodzielnie od dłuższego czasu króluje "Peryferal". Na nieco dalszych miejscach doszło jednak do przewrotu. Pojawiły się na nich nowe filmy. W dodatku bardzo dobre. Jeden przytłoczy was swoim dusznym klimatem, a drugi... zabierze w podróż po szalonym multiwersum.

Ja wiem, że był "Spider-Man: Bez drogi do domu". Widziałem też "Doktora Strange'a 2". Tak, Marvel całkiem zgrabnie otworzył swoje multiwersum. Ale skoro już mówimy o tego typu narracjach, to nic nie może się równać z tym, co zrobili Dan Kwan i Daniel Scheinert - duet znany jako Daniels. Ich "Wszystko wszędzie naraz" to bez wątpienia jeden z najlepszych filmów tego roku.

Tytuły Marvela nie pojawiły się w kontekście "Wszystko wszędzie naraz" przypadkowo. Daniels dostali bowiem swego czasu propozycję wyreżyserowania "Lokiego". Odrzucili ją i wtedy wpadli na pomysł stworzenia własnego multiwersum. W pewnym sensie jest ono również superbohaterskie, ale też o wiele bardziej szalone niż wszystko, co do tej pory w MCU widzieliśmy.

Ludzie z parówkami zamiast palców, gwiazda kina i mistrzyni kung-fu w jednym, dziwaczne akcje, których ukoronowaniem są skoki odbytem na trofea w kształcie buttplugów - tego należy się spodziewać po seansie "Wszystko wszędzie naraz". A jakby nie było wystarczająco szalenie, to wypada dodać, że po obejrzeniu filmu poczujecie dumę z bycia najgorszą wersją samych siebie.

Takiej ostrej jazdy bez trzymanki, co Daniels dawno nikt nam w kinie nie zaserwował. Nic więc dziwnego, że użytkownicy Amazon Prime Video doceniają ich niepohamowaną wyobraźnię. Film trafił na platformę już chwilę temu - w piątek, 2 grudnia - i od tamtej pory wspina się po kolejnych szczeblach zestawienia najpopularniejszych tytułów dostępnych w serwisie.

"Wszystko wszędzie naraz" nie jest jedynym tytułem ze wspomnianego zestawienia, na który warto zwrócić uwagę. Popularnością cieszy się bowiem również "Jeden gniewny człowiek". Nie jest już tak szalony, jak produkcja od duetu Daniels, bo to wysmakowane kino zemsty z Jasonem Stathamem od Guya Ritchie'ego. Jeśli jeszcze nie widzieliście, macie doskonałą okazję, aby sprawdzić, czy zasłużenie trafiło na moją listę najlepszych filmów 2021 roku.