Twórcy serialu "Better Call Saul", który w Polsce dystrybuowany jest jako "Zadzwoń do Saula", nie robią niespodzianki z powrotu gwiazd swojego poprzedniego serialu w jego spin-offie. Bryan Cranston i Aaron Paul ponownie pojawią się na ekranie jako Walter White i Jesse Pinkman.

Chociaż fani spodziewali się takiego obrotu spraw, gdyż w poprzednich sezonach "Better Call Saul"pojawiło się już kilka postaci z "Breaking Bad", to do tej pory mogliśmy jedynie domniemywać, że twórcy zdecydują się na taki krok. Vince Gilligan co prawda już to sugerował, ale oficjalna informacja o tym, że wspomniani aktorzy wrócą do swoich ikonicznych ról, pojawiła się dopiero dziś.

Warto przy tym dodać, że w "Zadzwoń do Saula" poza tytułowym Saulem Goodmanem (Bob Odenkirk) pojawili się wcześniej inni bohaterowie fenomenalnego "Breaking Bad". Wśród nich jest Mike Ehrmantraut (Jonathan Banks), którego obserwowaliśmy w czasach, zanim zaczął pracować dla Gusa Fringa (Giancarlo Esposito) - który to również powrócił w późniejszych sezonach.

Patrząc na powyższą listę, trudno się dziwić, że twórcy sięgnęli również po Waltera i Jesse'ego, przy czym mam trochę za złe Vince'owi Gilliganowi, że zdradził tę informację przed premierą. Z drugiej jednak dzięki temu, że część kart jest już na stole, nie muszę obawiać się spoilerów - a przynajmniej nie w tym zakresie - bo cały czas drżę o dalsze losy Kim Wexler (Rhea Seehorn)...

Niezależnie od tego, w którą stronę pójdą scenarzyści spin-offa "Breaking Bad", nie mam wątpliwości, że ostatni sezon "Zadzwoń do Saula" będzie pełny emocji. Po poprzednich mam pewność, że nawet ze świadomością, kto jeszcze się w nim pojawi, widzowie będą zaskoczeni. Otwartym cały czas pozostaje też pytanie, w jakich okolicznościach Bryan Cranston i Aaron Paul powrócą do tego uniwersum.

Czy będziemy obserwować wydarzenia jeszcze sprzed pierwszego spotkania Pinkmana i White'a z "Breaking Bad"? A może ostatni sezon "Better Call Saul" będzie rozgrywał się równolegle do wydarzeń, które widzowie śledzili z wypiekami na twarzy ponad dekadę temu i będziemy mieć znowu do czynienia z Heisenbergiem? Tego cały czas nie wiadomo - ale na szczęście dowiemy się tego już niedługo.

"Better Call Saul" wraca z pierwszą częścią szóstego, finałowego sezonu już 19 kwietnia 2022 r. i to od razu z dwoma odcinkami. Serial w Stanach Zjednoczonych będzie emitowany na antenie stacji AMC, a Polacy będą mogli obejrzeć go w Netfliksie. Spodziewamy się, że podobnie jak w przypadku poprzednich serii kolejne epizody będą pojawiały się co tydzień zaraz po amerykańskiej premierze.

Czytaj też:

Warto przy tym dodać, że szósty i zarazem ostatni sezon "Better Call Saul" nie będzie pierwszym dziełem, w którym Bryan Cranston wcielił się w Waltera White'a, a Aaron Paul w Jesse'ego Pinkmana już po zakończeniu "Breaking Bad". Aktorzy pojawili się wcześniej w "El Camino", czyli pełnometrażowym epilogu opowieści o Heisenbergu i jego uczniu przygotowanym przez AMC we współpracy z Netfliksem.

W 2018 r. na małych ekranach zadebiutował serial "Chyłka", który podbił serca miłośników kryminałów. Pięciosezonowa produkcja oparta na powieściach autorstwa Remigiusza Mroza skupia się na losach bezkompromisowej i stanowczej prawniczki Joanny Chyłki, która podejmuje się nawet tych najbardziej beznadziejnych i pozornie z góry skazanych na porażkę spraw. Nie tylko one spędzają jej jednak sen z powiek - Chyłka staje się bowiem obiektem obsesji enigmatycznego Piotra Langera.

Langer, spadkobierca holdingu finansowego, zajmuje się nie tylko biznesem swojego tragicznie zmarłego ojca - ma on również osobliwą pasję w postaci zabijania. Choć prokuratorzy podejrzewają, że to właśnie on jest seryjnym mordercą, Langer pozostaje nieuchwytny - nie ma dowodów na to, że młody biznesmen jest odpowiedzialny za bestialski mord kilkudziesięciu osób. Czy poznana na gali charytatywnej tajemnicza kobieta sprawi, ze w końcu popełni jakiś błąd? Odpowiedzi na to pytanie pojawią się w najnowszym serialu od SkyShowtime.

"Langer" to pozycja obowiązkowa nie tylko dla fanów seriali kryminalnych i thrillerów, ale również miłośników Remigiusza Mroza. Produkcja najpewniej będzie cieszyła się sporym zainteresowaniem widzów nie tylko ze względu na zamiłowanie do mrocznych tytułów, których akcja rozgrywa się na polskim podwórku, ale również dlaczego, że jest to część jednej z najpopularniejszych serii, czyli właśnie wspomnianej "Chyłki". Bo chociaż Piotr Langer pojawiał się już na ekranie już wcześniej, to do tej pory jego persona pozostawała dla widzów tajemnicą.

W Langera, nie mogło być inaczej, ponownie wcielił się Jakub Gierszał. Aktor oddał mroczną naturę swojego bohatera, który bez mrugnięcia okiem pozbawia życia swoich ofiar. Warto wspomnieć, że obok niego występuje śmietanka polskich aktorów. W rolę zagadkowej Niny Pokory, która oczarowała Langera podczas gali charytatywnej, wciela się magnetyzująca Julia Pietrucha - za każdym razem, gdy aktorka pojawia się na ekranie, dosłownie hipnotyzuje swoim spojrzeniem. Doskonały casting zrealizowano również w przypadku serialowych prokuratorów, czyli Karoliny "Siarki" Siarkowskiej i Olgierda Paderewskiego, którzy są portretowani przez Magdalenę Boczarską i Piotra Adamczyka.

"Langer" to jeden z najbardziej brutalnych i krwawych seriali, jaki w ostatnim czasie wyszedł spod ręki polskich twórców i chwilami ogląda się go jak mocną zagraniczną produkcję. Wyprodukowany przez Violettę Furmaniuk-Zaorską tytuł, za kamerą którego stanął Łukasz Palkowski, nie tylko oddał mroczny klimat powieści, ale również opowiedział uwielbianą przez czytelników historię autorstwa Remigiusza Mroza na nowo. Katarzyna Górtat-Rzepka i Piotr Rzepka, autorzy scenariusza, skondensowali treść w taki sposób, by była przystępna dla widzów, a Marian Prokop był odpowiedzialny za zdjęcia i mroczne kadry, które zostają w pamięci na długo po seansie.

Serial "Langer" jest dostępny w serwisie SkyShowtime od 22 maja. Dzięki świetnej promocji serwisu, możecie zasubskrybować go w znacznie niższej cenie - aż -40% (link).

Zdjęcie główne: materiały prasowe SkyShowtime, fot. Przemysław Pączkowski.