„Diuna: Proroctwo”: 5. odcinek wyjaśnia jedną z największych tajemnic serialu

Serial „Diuna: Proroctwo” od serwisu Max zmierza ku końcowi. 5. odcinek produkcji rozgrywającej się 10 tys. lat przed filmami Denisa Villeneuve’a przybliża Harkonnenów do celu: odbicia się od politycznego dna, by zyskać status niebezpiecznego rodu, z którym trzeba się liczyć.

Epizod zaprezentował nam sporo długo oczekiwanych konfrontacji i odkrył przed widzami kilka kart. Jedną z największych tajemnic sezonu była niewątpliwie postać Desmonda Harta, a dokładniej: prawda o jego tożsamości. Dzisiejsza premiera nareszcie ujawniła widzom, skąd ten potężny, grany przez Travisa Fimmela bohater pochodzi i do czego tak naprawdę dąży.

1. epizod serialu poinformował nas, że Desmond był wojownikiem, który sporo przeszedł na Arrakis - jednak jego ostatnia wyprawa zakończyła się doświadczeniem bliskim śmierci. Pomimo połknięcia przez czerwia pustyni, Hart w jakiś sposób powrócił: nie tylko żywy, lecz także uzbrojony w nowe, tajemnicze moce. 

Teraz Valya Harkonnen staje twarzą w twarz z Desmondem - jednym ze swoich najpotężniejszych wrogów, który chciałby wykorzenić Zakon. Plan kobiety zakłada odzyskanie zaufania imperatora za pośrednictwem Franceski i wykorzystanie (trudno powiedzieć, w jaki sposób) kwestii „genetycznej tożsamości” Harta przeciw niemu. Ponieważ nie może użyć na nim swoich mocy, próbuje wzmocnić swój polityczny status, gotowa skorzystać z pomocy swojego rodu.

Tymczasem Tula wykorzystuje tajną, zakazaną technologię myślących maszyn, by zbadać DNA Harta - i dowiedzieć się, że pochodzi on zarówno z linii krwi Atrydów, jak i Harkonnenów. Wiadomość ta jest dla bohaterki szokująca. Tym bardziej, że odcinek sugeruje, iż Desmond jest synem... Tuli i Orry’ego Atrydy - mężczyzny, którego niegdyś zdradziła i zabiła (odsyłam do odcinka 3.). Następnie wybrała Zakon i odrzuciła dziecko, oddając je i skazując na dorastanie w niebezpiecznym, okropnym środowisku. I sprawiając, że w chłopcu narastała nienawiść do Sióstr.

Pozwolę sobie również zauważyć, że - biorąc pod uwagę powyższe rewelacje - Desmond jest też w jakiś sposób spokrewniony z Keiranem, a przy okazji jest też potomkiem Voriana, którego Valya szczerze nienawidzi i obwinia go o upadek rodu Harkonnenów. Co ciekawe, Desmond jest też przodkiem Paula, Lady Jessiki, Vladimira Harkonnena czy Feyda Rauthy. 

Czytaj więcej o DIUNIE:

Nie jest jasne, skąd wzięło się nazwisko „Hart” - postać posługiwała się nim jednak na tyle długo, by zyskało ono reputację w całym Imperium. Odkrycie prawdziwej tożsamości postaci będzie jednak miało - z całą pewnością - ogromny wpływ na finał serialu. Już teraz wyjaśnia, dlaczego w ogóle przybył na Salusa Secundus i co potencjalnie ma nadzieję zyskać, walcząc z Zakonem.

Tula odpowiada też za ponowne „narodziny” Lili, która została wskrzeszona podczas Agonii. Wygląda na to, że przepowiednia o „podwójnych narodzinach” - mówiąca o tyranie zrodzonym „z krwi i przyprawy” - może dotyczyć zarówno Desmonda, jak i Lili. W pewnym sensie oboje są dziećmi Tuli (Tula symbolicznie „adoptowała” Lilę w Zakonie).

Desmond jest napędzany mocą Shai-Huluda, gigantycznego czerwia. Z drugiej strony Lila jest wzmacniana nielegalnymi technologiami myślącej maszyny, Anirul. Wydaje się, że serial zmierza w kierunku starcia między dwojgiem „dzieci” Tuli, które być może zobaczymy w finałowym odcinku za tydzień.

Poza tym Keiran Atryda został ostatecznie zdemaskowany jako zdrajca przez Constantine’a Corrino, nieślubnego syna imperatora. Tymczasem na Wallach IX Siostra Lila odzyskała przytomność po wydarzeniach z epizodu 2. - jest jednak w dość problematycznym stanie. Od wielkiego finału (poniedziałek, 23 grudnia) dzieli nas jeszcze tydzień.