3. odcinek serialu "Diuna: Proroctwo" pokazał nam ród Harkonnenów, którzy - jak się okazało - już wówczas mieli zatargi z Atrydami. Co działo się z potężną familią 10 tys. lat przed narodzeniem Paula?
Akcja „Diuny: Proroctwa” jest luźno oparta na książkowych „dodatkach” do uniwersum, które po latach po śmierci ojca dopisał Brian Herbert. Produkcja śledzi losy sióstr Harkonnen, które starają się wzmocnić status swojego nazwiska (a przede wszystkim swój własny), tworząc przy okazji legendarny zakon Bene Gesserit. Całość to spin-off i prequel filmowej „Diuny” Denisa Villeneuve’a.
3. odcinek serialu zdradza nam, co w tamtym okresie działo się ze znacznie później większym rodem Harkonnenów.
Diuna: Proroctwo - Harkonnenowie
Ród Harkonnenów był Wielkim Domem Landsraadu, którego stolica znajdowała się w silnie uprzemysłowionym świecie Giedi Prime. Ci historyczni wrogowie rodu Atrydów od czasu bitwy pod Corrin zyskali złą sławę w związku z podstępnymi, niebezpiecznymi strategiami politycznymi, napędzanymi ambicją, brutalnością i bezwzględnością. Ród Harkonnenów, zwykle rządzony przez Siridar-Barona, został zasadniczo unicestwiony po bitwie pod Arrakin, chociaż jego linia trwała na Giedi Prime przez cały okres panowania Imperium Atrydów.
A co działo się z Harkonnenami 10 tys. lat wstecz w filmowym uniwersum? Jak wiemy, po wielu stuleciach ciężkiej pracy jako Dom Mniejszy, wpływy Harkonnenów stopniowo rosły w Landsraadzie, głównie dzięki przebiegłej manipulacji rynkiem futer.
Dom Harkonnenów zbudował swoją potęgę na maksymalizacji produkcji i minimalizacji kosztów poprzez ignorowanie etycznego zachowania ekonomicznego. W rzeczywistości ich rządy opierały się na prostym fundamencie strachu i terroru.
Jak zdradza serial, Harkonnenowie - za pośrednictwem Valyi i Tuli - mają olbrzymi wpływ na historię uniwersum. Choć początkowo wydaje się, że siostry działają wyłącznie dla dobra Bene Gesserit, 3. epizod sugeruje, że ich motywacje są bardziej złożone.
Retrospekcje pokazują nam bohaterki wśród reszty Harkonnenów - widzimy ich rozżalonych i zgorzkniałych na Lankiveil. Była to zimna morska planeta w Imperium Corrino. Jej głównym towarem eksportowym było własnie wspomniane futro wielorybie, pożądane przez wielu bogaczy w całym Imperium. Z książek wiemy, że mieszkał tam Abulurd Harkonnen, który wyrzekł się nazwiska i wszelkich praw do tytułu, gdy otrzymał stanowisko gubernatora podokręgu Rabban-Lankiveil.
Młoda Valya ma ambicje, by przekuć obecną, nieciekawą sytuację rodu w coś zgoła innego. Gdy Griffin ginie przez Atrydów, a dziewczyna ma dołączyć do Bene Gesserit, nie ma wątpliwości, że jej cel to nadanie znaczenia imieniu i nazwisku - chodzi jednak przede wszystkim o nią samą, nie zaś o rud. Tak, jakby chciała uczynić z niego coś trwalszego, potężniejszego i - najpewniej - bardziej złowrogiego. Tymczasem Tyla inicjuje łańcuch zemst - odwetów, które Harkonnenowie i Atrydzi będą fundować sobie przez tysiąclecia.
Czytaj więcej o DIUNIE:
- „Diuna: Proroctwo”: odcinek 3. nie wróży dobrze. Podsumowanie i opinia
- „Diuna: Proroctwo” i Akademia Suk. Co warto o niej wiedzieć?
- Reżyser "Diuny" nie zrobi "Gwiezdnych wojen". Wszystko przez Ewoki
- „Diuna: Proroctwo”, odcinek 2.: Desmond Hart kradnie show. W jaki sposób oparł się Głosowi?
- „Diuna: Proroctwo” - kto jest kim? Prześwietlamy bohaterów, od Harkonnenów po Atrydów