REKLAMA

HBO wywaliło 30 mln dol. w błoto. Tyle kosztował skasowany prequel "Gry o tron"

HBO od początku nie ukrywało, że "Gra o tron" dostanie swoje prequele. Pierwszy z zapowiedzianych projektów o tytule "Bloodmoon" skasowano jednak jeszcze przed emisją pierwszego odcinka. Ta wpadka kosztowała stację aż 30 mln dol. i zmieniła podejście do "Rodu smoka".

gra o tron prequel bloodmoon hbo
REKLAMA

Nie wszyscy fani zdają sobie z tego sprawę, że "Gra o tron" miała bardzo trudne początki. Przygotowany przez Davida Benioffa i D.B. Weissa odcinek pilotażowy okazał się wielopoziomową katastrofą. Przetrwanie serialu zależało tylko od dobrej woli i wiary ówczesnego szefostwa HBO, które zdecydowało się utrzymać projekt przy życiu po wcześniejszym wprowadzeniu licznych zmian. Jednym z argumentów przeciwko skasowaniu "Gry o tron" była włożona w dotychczasową produkcję kwota, którą - w przypadku wyrzucenia serialu do kosza - nie sposób byłoby odzyskać.

Ponad dekadę później takiego szczęścia nie miał prequel "Bloodmoon", rozgrywający się tysiące lat przed wydarzeniami znanymi z "Gry o tron". HBO ogłosiło produkcję z dużymi fanfarami jeszcze w 2018 roku i niedługo potem potwierdziło, że Naomi Watts zagra w niej główną rolę. Strategia przyjęta przez stację była jednak błędna. Zamiast rozgłaszać wszem i wobec plany wobec spin-offu powinna najpierw wewnętrznie przekonać się, czy gra naprawdę jest warta świeczki. Sam fakt, że o wszystkim musiał zadecydować pilot najlepiej pokazuje słabość projektu autorstwa Jane Goldman.

REKLAMA

HBO zmarnowało 30 mln dol. na produkcję odcinka pilotażowego "Bloodmoon", który wyszedł fatalnie.

W październiku 2019 roku firma ogłosiła publicznie decyzję o skasowaniu planowanego prequela i zastąpieniu go przez serial "Ród Smoka" (wtedy znany jeszcze tylko pod nazwą "House of the Dragon"). Aż do teraz nie znaliśmy jednak dokładnych powodów stojących za taką decyzją szefów HBO. W książce "Tinderbox" poświęconej kulisom funkcjonowania stacji po zakończeniu "Gry o tron" dziennikarz James Andrew Miller ujawnił jednak sporo nowych szczegółów na ten temat. Źródłem informacji jest Bob Greenblatt, który w omawianym okresie przeniósł się z WarnerMedia do HBO. Gdy pokazano mu zmontowanego pilota "Bloodmoon" uznał, że nie może go pozostawić bez komentarza:

Wydali ponad 30 mln dolarów na odcinek pilotażowy "Gry o tron", który w momencie mojego przybycia do firmy był już w produkcji. Kilka miesięcy później pokazali mi zmontowanego pilota. Powiedziałem do Caseya [Bloysa - przyp. red.]: "To po prostu nie działa i moim zdaniem nie spełnia obietnicy danej przez oryginalną serię". Zgodził się ze mną, co sprawiło mi ulgę. Dlatego niestety skasowaliśmy prequel. Presja związana z tą produkcja była olbrzymia, ale według mnie ten pomysł nie mógł się udać

- wyjaśnił Bob Greenblatt.
REKLAMA

Negatywne doświadczenie z "Bloodmoon" miało jednak swoje dobre strony. Sprawiło bowiem, że HBO postanowiło inaczej zabrać się za kolejny prequel. Zamiast wydawać 30 mln dolarów na pilota, którego później nikt nie zobaczy postanowili wziąć się od razu za całą serię. Przygotować taki pomysł, który na pewno wypali i od raz zabrać się za tworzenie całości. Czego efektem jest powstający właśnie premierowy sezon produkcji o Targaryenach i Tańcu Smoków. Analizę najnowszego zwiastuna "Rodu Smoka" znajdziecie na Rozrywka.Blog.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA