Marek Niedźwiecki nie chciał zagrać w „Zenku” i zdradził, jak wybierze nowe miejsce pracy
Marek Niedźwiecki był gościem ostatniego odcinka „Kuby Wojewódzkiego”. Były dziennikarz Trójki opowiedział o swoich planach zawodowych na przyszłość i o tym, dlaczego odrzucił propozycję zagrania w filmie „Zenek”.
Tuż po majowej aferze w Polskim Radiu, Marek Niedźwiecki wycofał się w cień i ograniczył kontakt z mediami. Dopiero od paru tygodni zaczął udzielać wywiadów, w których opowiada o kulisach swojego odejścia z radiowej Trójki i potencjalnych zawodowych planach na przyszłość. We wtorkowy wieczór Niedźwiecki był gościem Kuby Wojewódzkiego. W rozmowie z gospodarzem przyznał, że odejście z radia było dla niego dużym przeżyciem, ale nie ma jeszcze sprecyzowanego pomysłu na to, co dalej.
Niedźwiecki: „śni mi się radio”
— odpowiedział dziennikarz na pytanie Wojewódzkiego o rozstanie z Trójką.
Gospodarz programu wykorzystał okazję i zaproponował swojemu gościowi posadę w newonce.radio (w którym sam pracuje):
Okazało się jednak, że Marek Niedźwiecki jeszcze nie zdecydował, z którą redakcją zwiąże się na dłużej, a kryterium według którego „przebiera” w ofertach jest... kawa:
— odpowiedział z rozbrajającą szczerością dziennikarz muzyczny.
Niedźwiecki przyznał też, że od czasu feralnej awantury wokół piosenki Kazika, często śni mu się radio:
— zdradził gość Wojewódzkiego.
— dodał dziennikarz.
„Kto to jest Kazik Niedźwiecki?”
Zapytany o doniesienia medialne dziennikarz odparł, że źle się czuł w momencie, gdy w maju wylądował na pierwszych stronach gazet i portali informacyjnych. „Czułem się jak bym umarł i czytał wspomnienia o samym sobie” — wspominał Niedźwiecki. Jak jednak zaznaczył, niektóre memy pojawiające się po jego odejściu z Trójki, były zabawne:
— żartował w studiu TVN.
Kazik milczy po aferze w Trójce: „nie czekałem na to, aż się odezwie”
Kuba Wojewódzki (który nagle odzyskał nieco wigoru po zeszłotygodniowej, fatalnej rozmowie z Krzysztofem Gonciarzem — jak się okazuje, wiele zależy też od poziomu rozmówcy a Wojewódzkiemu nie służą wywiady z ludźmi o większym ego od niego) zapytał tez Marka Niedźwieckiego o Kazika Staszewskiego, od którego piosenki zaczęła się cała afera w Polskim Radiu.
— przyznał Niedźwiecki.
Na uwagę prowadzącego, który powiedział, że „boleje” jak słucha dziś Kultu, bo to „zespół, który gra do piwa”, Marek Niedźwiecki zgodził się, że Twój ból jest lepszy niż mój to „nie jest najlepsza piosenka Kazika”.
Dziennikarz opowiedział też o kulisach odejścia z Trójki:
„Zenek” nie przekonał Niedźwieckiego
Wojewódzki poruszył też ciekawy wątek dotyczący wyprodukowanego przez TVP filmu o Zenonie Martyniuku. Okazuje się, że Marek Niedźwiecki miał w nim zagrać... siebie. I zapowiedzieć w radiu piosenkę (całe szczęście nie Zenka, tylko coś pokroju Duran Duran). Dziennikarz nie przyjął jednak tej oferty:
Odrzuciłem propozycję zagrania w filmie o Zenku Martyniuku. Miałem zagrać tam siebie, wyjść i zapowiedzieć piosenkę — nie Martyniuka — na liście przebojów. Ale jakoś nie była to dla mnie propozycja interesująca. Natomiast nie zapytałem o kasę, może kasa by mnie przekonała.
— spuentował Niedźwiecki.
Całą rozmowę z Kuby Wojewódzkiego z Markiem Niedźwieckim obejrzycie na Player.pl.
*Zdjęcie główne: kuba.tvn.pl
Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.