Nowy thriller Mela Gibsona niespodziewanie wleciał na VOD. To nowość prosto z kin

Swego czasu Mel Gibson nieźle sobie nagrabił. Przez przemocowe zachowania i antysemickie komentarze został wyklęty przez Hollywood i nikt nie chciał z nim pracować. Wraz z "Przełęczą ocalonych" zaczął się jego długi i żmudny proces rehabilitacji, który ciągle jeszcze trwa. Choć łączy się go już z dużymi projektami - "Pasją 2" czy "Zabójczą bronią 5". Proces rehabilitacji odbywa się jednak stopniowo, małymi kroczkami. Dlatego zanim stanie za bądź przed kamerą potencjalnych hitów, musi poćwiczyć przy produkcjach, łatwo mogących przelecieć pod radarem widzów.

Takie właśnie jest wyreżyserowane przez Mela Gibsona "3000 metrów nad ziemią". Zrealizowany za 25 mln dol. thriller lotniczy może się poszczycić gwiazdorską obsadą (Mark Wahlberg, Topher Grace), ale jednak pozostaje projektem raczej kameralnym. Akcja tego thrillera lotniczego rozgrywa się w samolocie, którym agentka federalna transportuje świadka na proces bossa mafii. Pilot może i próbuje sobie zjednać jej sympatię, ale okazuje się niebezpiecznym mordercą.

Mamy troje bohaterów, jedną zamkniętą przestrzeń samolotu. Mel Gibson prowadzi nas przez malownicze pejzaże Alaski, ciągle wzmagając poczucie zagrożenia. Tutaj pilot obnaża swe prawdziwe oblicze, tam agentka próbuje kontrolować samolot i wbija się w śnieżną zaspę. Na ile przy tak ograniczonych środkach narracyjnych działania reżysera są skuteczne? Na ile "3000 metrów nad ziemią" potrafi zbudować napięcie i utrzymać uwagę widzów?

Krytycy twierdzą, że "3000 metrów nad ziemią" nie należy do najbardziej udanych filmów. Ma tylko 30 proc. pozytywnych recenzji, a wśród publiczności też szału nie zrobił - w kinach zarobił nieco ponad 44 mln dol. Ma jednak spory potencjał, aby na VOD stać się hitem. Bo to właśnie taka B-klasowa rozrywka bardziej pasująca do telewizorów niż wielkich ekranach. Możecie zresztą sami się o tym przekonać.

Na ekrany polskich kin "3000 metrów nad ziemią" wleciało na koniec stycznia. Na wielkich ekranach już filmu nie obejrzycie, ale właśnie trafił na VOD. Na różnorakich platformach można wykupić do niego dostęp. Na ten moment nie wiadomo, kiedy pojawi się w ofercie serwisów streamingowych, aby dało się go zobaczyć w ramach opłacanej subskrypcji.

Więcej o nowościach VOD poczytasz na Spider's Web: