To będzie najlepsze kino grozy, jakie zobaczysz w swojej głowie. Świetny horror na weekend
Pewnie nie lubicie, gdy ktoś próbuje wam wmówić oryginalność jakiegoś dzieła frazą "jeszcze tego nie widziałeś". Ja też za tym nie przepadam, ale "Pontypool" to naprawdę horror nietuzinkowy. Możecie się o tym przekonać na VOD. Przed seansem zgaście światło i otwórzcie uszy.

Uszy. Tak, nie pomyliłem się na końcu leadu. Uszy w "Pontypool" są bardzo ważne, bo to przecież historia prezentera radiowego Granta Mazzy'ego, który podczas porannej audycji przekazuje dalej informacje o tajemniczych zamieszkach rozprzestrzeniających się w tytułowym miasteczku. Jego usta przy mikrofonie to bardzo często powtarzający się obrazek, bo i akcja niemal w pełni rozgrywa się w miejscu jego pracy - małej stacji radiowej.
"Gdzie w tym strach, gdzie napięcie?" - zapytacie. A ja dam wam prostą odpowiedź: wszędzie. "Pontypool" to film Bruce'a McDonalda, który uwielbia eksperymentować z narracją. Do swoich opowieści zawsze szuka odpowiedniego języka - tu zadłuża się u współczesnych artystów ("Fragmenty Tracey"), a tam lubi nagle historię przerwać, aby do niej wrócić, pozostawiając mnóstwo niedopowiedzeń ("This Movie is Broken"). Tutaj też bawi się formą, tym razem kina grozy. I wychodzi mu to bezbłędnie.
Pontypool - horror na weekend
Zamykając nas w ciasnej stacji radiowej, Bruce McDonald buduje klaustrofobiczny klimat. Miejsce akcji zmienia się w fortecę, ostatnie bezpieczne miejsce w Pontypool. Z donosów głównego bohatera dowiadujemy się bowiem o kolejnych tajemniczych atakach. Nigdy nie zostaje wprost powiedziane, że chodzi o zombie, ale z opisów modus operandi kolejnych agresorów, wygląda na to, że to żywe trupy... albo coś w tym guście. Nie będziecie się nad tym zbyt długo zastanawiać, bo zajmiecie się obgryzaniem paznokci z nerwów.
Główny bohater opowiada o zbliżających się do stacji radiowej agresorach, dzięki czemu czujemy, że niebezpieczeństwo jest coraz bliżej. Wyobrażamy je sobie na podstawie kolejnych donosów Granta. Bo to przecież horror, który rozgrywa się w naszej głowie. Wszystko podane jest słownie. Bruce McDonald oczywiście podrzuca nam trochę gatunkowych atrakcji, żeby nieco pobudzić naszą wyobraźnię, ale głównie słowem, słowem i jeszcze raz słowem. Ale nie jest to produkcja przegadana. Jeśli uważnie się w nie wsłuchamy, to kino prozy zmieni się w pełnokrwiste kino grozy.
"Pontypool" obejrzysz na FilmBox.
Więcej o nowościach na VOD poczytasz na Spider's Web:
- Netflix dowiózł udany miniserial. Ta kryminalna nowość wzięła mnie z zaskoczenia
- Kto wyreżyseruje nową adaptację prozy Kinga dla Netfliksa? Tego nazwiska się nie spodziewałeś
- Asy kina akcji łączą siły, aby skopać widzom tyłki. Ten film zrobi wam weekend
- Ta komedia akcji przypomniała mi, za co kocham tatuśkowe kino. Na VOD ogląda się ją jak z VHS-a
- W tym serwisie VOD poczułem się jak w wypożyczalni VHS. Nie mogę się od niego oderwać