REKLAMA

„Joker”, „Parasite”, „Lighthouse”, „Historia małżeńska”. Wybraliśmy najlepsze filmy 2019 roku

Koniec starego i początek nowego roku to jak zwykle czas na podsumowania. Przyglądam się więc najlepszym filmom, które można było oglądać w 2019 roku w polskich kinach oraz serwisach streamignowych. Wybór wcale nie był łatwy i oczywisty.

parasite najlepsze filmy 2019
REKLAMA
REKLAMA

Na noże

Wprawdzie „Na noże” nie okazał się dla mnie aż taką rewelacją, jakiej się spodziewałem, to jak mógłbym nie docenić filmu, w którego obsadzie znajdują się Don Johnson, Jamie Lee Curtis i Christopher Plummer? W dodatku, gdy mamy okazję śledzić jeden z najbardziej precyzyjnie rozpisanych scenariuszy ostatnich miesięcy z intrygą, której nie powstydziłaby się sama Agatha Christie. Jakby tego było mało, cała obsada, a w niej także Chris Evans, Ana De Armas, Daniel Craig czy Toni Colette, jest po prostu rewelacyjna. Wielkie hollywoodzkie widowiska w tym roku mnie rozczarowały, ale w ich miejsce, jako najlepszy rozrywkowy film 2019 od razu wskoczył „Na noże”. Oglądanie dzieła Riana Johnsona to czysta frajda i dobra zabawa na najwyższym poziomie.

Naszą recenzję filmu „Na noże” znajdziecie TUTAJ.

Lighthouse

“Lighthouse” jest filmem, którego się w XXI wieku nie spodziewałem. Wizualnie jest czymś na styku ekspresjonizmu niemieckiego, podziemnego kina arthouse’owego, autorskiego eksperymentu oraz niemych horrorów z lat 20 XX wieku. Tematycznie zaś jest to zarówno dramat psychologiczny, mroczna anty-baśń, film grozy, thriller i bardzo czarna komedia. Pełna całej masy odniesień – od mitologii po tropy zaczerpnięte z psychologii. „Lighthouse” to głównie odyseja w odmęty szaleństwa, którą reżyser ujął w specyficznej ramie obrazu 4:3, która tylko potęguje nasze poczucie zamknięcia i klaustrofobii, a genialne kreacje aktorskie (Willem Dafoe i Robert Pattinson tworzą znakomity duet) to uczta sama w sobie. Choć nie jest to lekkostrawne danie.

Naszą recenzję filmu „Lighthouse” znajdziecie TUTAJ.

Złodziejaszki

Japoński film „Złodziejaszki” na pierwszy rzut oka wygląda niepozornie, ale naprawdę nie warto go przegapić. To poruszająca historia o rodzinie, i tym co sprawia, że dana grupa ludzi uważa się za rodzinę. To także opowieść o biedzie oraz tym, jak ludzie próbują sobie z nią poradzić.

Naszą recenzję filmu „Złodziejaszki” znajdziecie TUTAJ.

Joker

Choć nie uważam tego filmu za współczesne arcydzieło (a niestety taką łatkę próbuje mu się przypiąć), to jednak trudno polemizować z tym, że „Joker” to znakomite kino. Kto by pomyślał, że reżyser „Kac Vegas” w 2019 roku nakręci lepszy film niż Martin Scorsese.

„Joker” stał się fenomenem ostatniego kwartału roku, nie tylko zrobiło się o nim głośno jak o wydarzeniu społeczno-kulturalnym, ale też okazał się ogromnym przebojem kasowym (zarobił ponad miliard dolarów przy budżecie sięgającym okolic „zaledwie” 60 mln dol.). To fenomenalnie nakręcony portret choroby psychicznej oraz człowieka, który stał się symbolem buntu ludzi odrzuconych przez społeczeństwo, zbesztanych przez przedstawicieli wielkich korporacji.

To też film o tym, że nasze społeczeństwo ciągle nie potrafi sobie poradzić z ludźmi chorymi psychicznie. Naprawdę mocne, angażujące emocjonalnie i wyczerpujące kino, które udowadnia, jak wielki potencjał kryje się, w niektórych, opowieściach zrodzonych na kartach komiksów.

Naszą recenzję filmu „Joker” znajdziecie TUTAJ.

Mirai

Przepiękna w formie i treści japońska animacja „Mirai” to dzieło, które powinni obejrzeć i mali i duzi widzowie. Najlepiej razem, bowiem ten film to piękna historia o dzieciństwie, relacjach rodzinnych, który trzeba umiejętnie budować, o rodzicielstwie i upływającym czasie. Niezwykle dojrzała, przystępna dla odbiorcy w każdym wieku, chwilami zabawna, chwilami wzruszająca i cały czas mądra.

Naszą recenzję filmu „Mirai” znajdziecie TUTAJ.

Parasite

Jeden z najlepszych i najciekawszych obecnie reżyserów, Bong-Joon ho, powrócił w 2019 roku ze swoim najlepszym jak dotąd filmem. „Parasite” fenomenalnie łączy ze sobą zjadliwą satyrę społeczną, komediodramat i... horror, a chwilami także i mięsisty thriller. Nie mogło być lepszego momentu na film o tym, co robi z ludzi chęć posiadania oraz walka o wspięcie się wyżej na drabinie społecznej.

Naszą recenzję filmu „Parasite” znajdziecie TUTAJ.

Kafarnaum

„Kafarnaum” to jeden z tych nielicznych filmów w danym roku, który emocjonalnie powalił mnie na kolana. I jeszcze jakiś czas po seansie dochodziłem do siebie. To artystyczny krzyk przeciwko nowotworowi biedy, który toczy ludzkość, a spowodowany jest w dużej mierze konfliktami na tle politycznym oraz gorsetowi sztywnych i nieludzkich tradycji. To trudne w kino, które wstrząsa, rozbraja emocjonalnie, wprowadza w złość i stan bezsilności jednocześnie, a na koniec przynosi uczucie katharsis, które jednak jest niepełne i niczym zadra zostaje z nami na dłużej.

Naszą recenzję filmu „Kafarnaum” znajdziecie TUTAJ.

Midsommar. W biały dzień

Drugi film Ariego Astera, twórcy „Dziedzictwa Hereditary” absolutnie nie zawiódł. „Midsommar” dał mi absolutnie wszystko, czego oczekiwałem. To film który przeraża, niepokoi. Ale też zachwyca od strony wizualnej. „Midsommar” posiada jedne z najbardziej wysmakowanych, interesujących i kreatywnych ujęć i sekwencji zdjęć, jakie widziałem na przestrzeni ostatnich lat. A wszystko to w służbie narracji, opowiedzeniu historii o żałobie, radzeniu sobie z żalem, jak i również o dojrzewaniu do wychodzenia z toksycznych relacji.

Naszą recenzję filmu „Midsommar” znajdziecie TUTAJ.

Historia małżeńska

REKLAMA

To jeden z najpiękniejszych filmów o rozstaniu i rozwodzie, jaki w życiu widziałem. Historia jest niezwykle prosta, ale to absolutna zaleta, a nie wada tej produkcji. Dialogi są za to znakomite, bardzo prawdziwe i świetnie rozpisane, a kreacje aktorskie Adama Drivera i Scarlett Johansson to poziom mistrzowski. To film, który was wzruszy i poruszy, bez względu na to, czy przechodziliście kiedyś przez rozwód. Małe wielkie kino.

Naszą recenzję filmu „Historia małżeńska” znajdziecie TUTAJ.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA