REKLAMA

Reżyser „Ostatniego Jedi” nakręcił intrygujący kryminał, który wciąż myli tropy. Oceniamy film „Na noże”

Na noże” Riana Johnsona jest wciągającą filmową intrygą, opowiadającą o skomplikowanym śledztwie prowadzonym w domostwie Thrombreyów po nagłej śmierci nestora rodu. Oceniamy nowy film reżysera „Gwiezdnych Wojen: Ostatniego Jedi”.

Na noże - kadr z filmu
REKLAMA
REKLAMA

Film „Knives Out” pokazywany podczas trwającego właśnie American Film Festival rozpoczyna się od znalezienia zakrwawionego ciała starszego mężczyzny, który zginął po uroczystości z okazji swoich urodzin. Harlan Thrombrey (dobry Christopher Plummer) był uznanym pisarzem kryminałów, którego talent zapewnił świetną sprzedaż powieści i umożliwił godziwe życie całemu rodowi.

Okoliczności śmierci mężczyzny same przypominają fabułę jednej z uznanych powieści.

Na noże - kadr z filmu class="wp-image-341414"

Z pozoru prosta sprawa zdaje się bowiem skrywać drugie dno, które próbują odcyfrować przydzieleni do sprawy policjanci oraz zaangażowany niezależnie detektyw. Jako że na urodzinach mężczyzny spotkała się cała rodzina, krąg podejrzanych jest wyjątkowo szeroki. Kiedy więc po tygodniu dwóch policjantów (Lakeith Stanfield i Noah Segan) oraz prywatny detektyw Benoit Blanc (świetny Daniel Craig) przesłuchują świadków, ich zeznania zarysowują wyjątkowo skomplikowaną sytuację.

Warto wynotować, że początkowa intryga i zagadka śmierci staje się jedynie wstępem do właściwej opowieści.

Dość powiedzieć, że wydarzenia feralnej nocy z perspektywy widza zostają opowiedziane na dość wczesnym etapie filmu. Jako że jednak prawda nie jest znana bohaterom, „śledztwo nadal tra”, jak powie w pewnym momencie detektyw. Szybko okaże się jednak, że wiedza widza jest niepełna i prawdziwe rozwiązanie jest dużo bardziej skomplikowane, niż wydawało się na początku. Po nitce do kłębka, z serią urokliwych wątków pobocznych, reżyser zacznie prowadzić dalszą historię, coraz mocniej przykuwając nas do ekranu.

Na noże - kadr z filmu class="wp-image-341411"

„Na noże” to film bardzo sprawnie napisany. Intryga goni intrygę, a zwrot akcji daje drogę kolejnemu zaskoczeniu. Dzięki temu obraz ogląda się z niegasnącym zainteresowaniem, z niecierpliwością oczekując kolejnego ciekawego rozwiązania. Na dodatek warto oglądać film uważnie i zwracać uwagę na drobne szczegóły czy słowa wypowiadane przez bohaterów. To bowiem rodzaj obrazu, który nagradza widza za jego czujność. Wiele sekwencji zostaje nam pokazanych na nowo, w innym świetle, ukazując nietuzinkową złożoność całej historii.

Świetne jest w szczególności różnorodne aktorstwo całej obsady.

Aktorzy starają się grać wbrew swojemu dotychczasowemu emploi i ukazać się z nieco innej strony. To sprawia, że pierwsze słowa Daniela Craiga, które padną z ekranu zyskały żywą reakcję ze strony publiczności, ochoczo przyklaskującej nietypowemu sposobowi wypowiadania się jego bohatera.

Wyśmienita jest Toni Collette jako „instagramowa influencerka”, która założyła własną markę produktów kosmetycznych. Aktorka swoim zachowaniem celowo ociera się wręcz o karykaturalność, ukazując tym samym pustkę i życie na pokaz swojej bohaterki.

Bardzo dobra jest Ana de Almas, która szybko okazuje się centralną postacią całej opowieści. Aktorka, znana z „Blade Runnera 2049”, potrafi utrzymać obraz na swoich barkach i wielokrotnie rozbawić widza prostodusznością oraz pewną naiwnością swojej bohaterki. Jak zawsze na ekranie błyszczą także Chris Evans, Jamie Lee Curtis i Michael Shannon.

Na noże - kadr z filmu class="wp-image-341408"

Film Riana Johnsona urzeka także samoświadomością swojej formy („To był najdziwniejszy pościg policyjny w historii”, jako komentarz jednego z bohaterów na temat komicznej gonitwy aut po mieście) oraz umiejętną zabawą motywami filmowych zagadek.

Reżyser celowo bawi się z widzem w kotka i myszkę, piętrząc poszlaki, myląc trop i każąc skupiać się na personalnych dramatach poszczególnych bohaterów.

Dzięki temu „Na noże” spodoba się nie tylko fanom zagadek i historii kryminalnych, ale przede wszystkim widzom otwartym na mieszanie motywów i zabawę utartą formą. Entuzjazm jednego z policjantów, który cieszy się, że znajduje się w domostwie, które zdaje się być inspiracją dla wielu lokalizacji z powieści autora, udziela się samemu widzowi.

REKLAMA

„Na noże” jest bowiem produkcją, która przysporzy nam mnóstwa pozytywnych wrażeń i pozwoli miło spędzić czas. To film, który chętnie będziemy polecać naszym znajomym, chcąc podzielić się tą radością. Przyjemna, niezobowiązująca rozrywka.

Film od 29 listopada w kinach.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA