Tom Holland, Zendaya i Jacob Batalon szaleją przy zwiastunie "Spider-Man: Bez drogi do domu"

"Spider-Man: Bez drogi do domu" jest bez wątpienia najważniejsza premierą Marvel Studios w tym roku. Oczekiwania dotyczące produkcji są ogromne, a fani badają każdy opublikowany materiał z olbrzymią uwagą. Nawet oficjalny plakat "Spider-Man: Bez drogi do domu" stanowi dla nich wskazówkę dotyczącą nowych i powracających bohaterów. Szał związany z jego publikacją to jednak nic w porównaniu do tego, co wydarzy się po debiucie nowego zwiastuna filmu. Ma to nastąpić w ciągu najbliższych godzin, więc cały świat oczekuje na ten moment w wielkim skupieniu i emocjach.

Marvel nie mógł przepuścić takiej okazji i do promocji 2. trailera ponownie zatrudnił ulubieńców fandomu. Chodzi oczywiście o Toma Hollanda, Zendayę i Jacoba Batalona, którzy w całej trylogii o Człowieku-Pająku wcielali się w kluczowe role Petera Parkera, MJ i Neda Leedsa. Cała trójka wystąpiła już wcześniej w zabawnym filmiku ujawniającym oficjalny amerykański tytuł produkcji (i dziesiątki alternatywnych pomysłów szefów Marvela). Teraz firma wybrała ich zaś do odtworzenia niezwykle popularnego na YouTubie trendu tzw. wideo-reakcji.

W ostatnim czasie na YouTubie zaroiło się w szczególności od identycznych wideo, które pokazują grupę przyjaciół reagujących na nowy zwiastun lub teaser któregoś z popularnych filmów superbohaterskich. Szczególnie popularne były choćby reakcje na 2. trailer przyszłorocznego "Batmana". Nie ma więc nic dziwnego, że Marvel zechciał zabawić się z widzami i pokazał swoje gwiazdy zachwycone zwiastunem. Tom Holland czy Zendaya są tutaj nie mniej żywiołowi niż zwyczajni fani mający pierwszą styczność z podobnym materiałem.

Być może reakcja ze strony wspomnianej trójki okaże się przesadzona i nie na miejscu. W końcu mowa o aktorach promujących swój nowy film, więc siłą rzeczy nie ma co pokładać przesadnej wiary w autentyczność wszystkich ich zachowań. Z drugiej strony, wcale nie jest wykluczone, że Holland, Batalon i Zendaya widzieli w trakcie nagrania niektóre sceny po raz pierwszy. Aktorzy bardzo rzadko mają dostęp do filmu w trakcie montażu i często poznają ostateczny kształt produkcji tuż przed premierą lub wręcz równo z widzami. Ich podekscytowanie równie dobrze może więc być całkowicie prawdziwe. Będziemy mogli to zapewne ocenić już za kilka godzin.