4. sezon "Stranger Things" kryje w sobie wiele tajemnic. Prawdziwy Eddie trafił do więzienia za satanizm
"Stranger Things" wróciło z finałowymi odcinkami 4. sezonu i na nowo rozpaliło zainteresowanie widzów poszukujących różnych ciekawostek, tajemnic i easter eggów. Jedna z najciekawszych historii kryje się za postacią Eddie'ego Munsona, który stał się nowym ulubieńcem widzów. Okazuje się, że nie tylko w Hawkins oskarżali niewinnych metalowców o morderstwa i satanizm. Ten sam los przeżył Damien Echols.
4. sezon "Stranger Things" za nami - kurz po wyczekiwanej premierze finału opada, a my, zakończywszy dyskusję na temat tego, czy nam się podobało, czy nie, możemy skupić się na nieco bardziej fanowskich aspektach. Dziś chcielibyśmy pochylić się nad kilkoma związanymi z 4. serią ciekawostkami - na czele z pewną z życia wziętą i mroczną historią, na podstawie której oparto postać Eddiego Munsona.
Dołącz do Amazon Prime z tego linku, skorzystaj z promocji (30 dni za darmo) i kupuj taniej podczas pierwszego Amazon Prime Day w Polsce.
Można się spierać, czy finał "Stranger Things" 4 faktycznie "dowiózł", czy odcinki w istocie były nieco za długie i czy niedobór zgonów to prawdziwy problem - w moim odczuciu, choć niepozbawiona wad, najnowsza odsłona serialu Netfliksa pozostaje najlepszą z dotychczasowych. Z niecierpliwością będę wyczekiwał połowy 2024 roku, kiedy to - zdaniem Davida Harboura - zadebiutują ostatnie odcinki największego hitu platformy. Tymczasem postanowiłem pochylić się nad garścią ciekawostek związanych z nowym sezonem - nie tyle easter eggów, co intrygujących inspiracji i interesujących wydarzeń związanych z premierą.
Stranger Things, sezon 4 - Eddie Munsen. Kim był jego pierwowzór?
Tworząc postać Eddiego Munsena, twórcy zainspirowali się prawdziwą historią Damiena Echolsa. Przypomnijmy, że serialowy wielbiciel RPG i heavy metalu niesłusznie uznany jest przez mieszkańców Hawkins za satanistę i seryjnego mordercę. Całkiem podobna historia spotkała Echolsa. Gdy 5 maja 1993 roku w West Memphis w okrutny sposób zamordowano trzech ośmiolatków (gryziono ich, szarpano, dźgano i pobito na śmierć, a nagie ciała wrzucono do kanału), śledczy uznali, że zbrodnia to efekt satanistycznego rytuału. Wiązało się to, rzecz jasna, z ówczesną atmosferą w USA i religijnością mieszkańców tego regionu.
Wreszcie skazano trzech nastolatków, którzy pasowali do ówczesnego wizerunku "satanisty" - dwóch z nich słuchało cięższych brzmień i lubiło nosić się na czarno. Echols czytywał Stephena Kinga, malował na czarno paznokcie i interesował się tematem magii (chłopak miał w planach karierę "magika", czyli iluzjonisty).
Historię chłopców opowiedział dokument HBO pt. "Paradise Lost" - dzięki niemu sprawą "Trójki z West Memphis" zainteresowała się szersza opinia publiczna i wiele znanych osób. W obronie chłopaków stanęli m.in. Johnny Depp czy Peter Jackson (ten drugi nakręcił zresztą inny dokument - "Westo of Memphis").
Mimo braku dowodów (nie licząc wściekłych oskarżeń bliskich ofiar, którym za dowód wystarczyły stylówy rzekomych morderców), Damien przesiedział 18 lat w celi śmierci, a pozostałych dwóch chłopców skazano na długoletnie więzienie. Śledczy sami przyznali się do obsesji na punkcie satanistów. Opinia "eksperta" i zeznania jednej kobiety wystarczyły.
Wiele lat później skazany wyznał, że gdyby nie dokumentaliści, z pewnością zostałby stracony. Ostatecznie założono specjalną fundację, a zatrudnieni dzięki niej prawnicy ocalili życia osadzonych. W 2007 roku przedstawiono nowe dowody - materiały generyczne z miejsca zbrodni, które nie należały ani do ofiar, ani do oskarżonych. Dzięki wynegocjowanej ugodzie po 18 latach mężczyźni wyszli na wolność.
Satanistyczne RPG
Warto też pamiętać, że w latach 80. w Stanach rozpętała się nagonka na klasyczne ("papierowe") role playing games, których moralny wymiar podważało wiele religijnych środowisk. Bracia Duffer nie ukrywali zresztą, że oskarżenia graczy o uprawianie satanizmu zaczerpnęli z rzeczywistości. "Specjaliści" forsowali twierdzenia, według których RPG-owcy przestawali rozróżniać fikcję od rzeczywistości, a D&D promowało i zachęcało do uprawiania voodoo, samobójstw, demonologii, czarnej magii, gwałtów, kanibalizmu i, rzecz jasna, homoseksualizmu.
Metallica: Master of Puppets
Najpierw dzięki "Running Up That Hill" Kate Bush zarobiła dodatkowe miliony i pobiła trzy rekordy Guinessa, a teraz "Master of Puppets" Metalliki ma swoje kolejne już pięć minut. Wspomniany Eddie gra solówkę z kultowego numeru w świetnej sekwencji w finałowym odcinku. Okazało się, że specjalnie na potrzeby serialu dodatkowe partie gitary nagrał Tye Trujillo, 17-letni syn basisty legendarnego bandu.
Powrót swojej wydanej w 1986 roku piosenki, która po latach podbija listy przebojów na całym świecie, skomentowali już jej autorzy:
Improwizacje
Część aktorskiej ekipy "Stranger Things" pozwoliła sobie na pewne improwizacje podczas realizowania finałowych epizodów. I tak na przykład - tu znów wraca postać Eddiego - Joseph Quinn zdecydował, że jego postać w chwili śmierci swojej postaci powie do Dustina poruszające: "kocham cię, stary".
W scenariuszu nie było też okrzyku "Erica, pomóż!" - serialowy Lucas (Caleb McLaughlin) dodał go do sceny, w której trzymał na kolanach ranną Max. Największym odstępstwem była jednak scena pocałunku Hoppera i Joyce - Winona Ryder i David Harbour ustalili ją między sobą w dniu nagrywania, urozmaicając opowieść.
*Tekst pierwotnie ukazał się 6 lipca.
Disney+ zadebiutował w Polsce. Tutaj kupisz go najtaniej.
Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web.