Bad Boy

Patryk Vega zrobił nam psikusa. „Bad Boy”, jego nowy film, na który wielu widzów po „Polityce” patrzyło z przymrużeniem oka, nie jest zły, a nawet plasuje się pomiędzy „ujdzie”, a „niezły”. To dalej „pokrzykujące kino” w wydaniu polskiego reżysera, ale mamy tu do czynienia z historią, a nie zbiorem anegdotek.

Patryk Vega niestrudzenie promuje swój najnowszy film „Bad Boy”. Jak to zwykle bywa w przypadku sygnowanych jego nazwiskiem produkcjach i w tym wypadku nie brakuje kontrowersji. Reżyserowi zarzucano już, że odnosi się do słynnej historii Sharksów. Potem twórca miał epizod z policją. A teraz postanowił pochwalić wcielającego się w główną rolę Antoniego Królikowskiego.

Chociaż krytycy pastwią się nad jego filmami, widzowie tłumnie pędzą na każdy kolejny sygnowany jego nazwiskiem tytuł. Cokolwiek byśmy nie myśleli o „Kobietach mafii”, „Botoksie” czy „Polityce”, wszyscy chyba się zgodzimy, że Patryk Vega wie jak rozgrzać atmosferę przed premierą swoich produkcji.

Premiera „Bad Boya” zbliża się wielkimi krokami. Jak zwykle w przypadku twórczości Patryka Vegi, nie obyło się bez kontrowersji. Tym razem zarzuca mu się, że jedna z jego bohaterek jest wzorowana na postaci poszukiwanej przez policję Magdy Kralki. Reżyser odpowiada na te oskarżenia. 

Patryk Vega zapowiada swój nowy film. Obraz ma opowiedzieć o handlu ludźmi.

W ostatnich latach coraz popularniejsza stała się moda na wypuszczanie krótkich zapowiedzi zbliżających się zwiastunów. Tego typu teaser właśnie pojawił się na YouTubie Patryka Vega. Materiał, w którym pada zaledwie jedno (wulgarne) słowo, dotyczy filmu „Bad Boy” o polskiej piłce nożnej.