borys lankosz

Film „Żeby nie było śladów” premierową na Festiwalu Filmowym w Wenecji. Jego twórcy pokazali się na czerwonym dywanie. Na tej części uroczystości nie pojawił się jednak Cezary Łazarewicz, czyli autor oryginalnego reportażu. Co sprowokowało Zygmunta Miłoszewskiego do sformułowania bardzo mocnej opinii na Facebooku. A potem poleciało już z górki.

Stanisław Lem już za życia cieszył się opinią jednego z najpopularniejszych pisarzy science fiction. Zainteresowanie jego osobą i twórczością nie minęło też w ostatniej dekadzie, czego dowodem jest film dokumentalny „Stanisław Lem: Autor Solaris”. Produkcja w reżyserii Borysa Lankosza jest od dziś dostępna za darmo na portalu ARTE.

Niewiele współczesnych polskich powieści doczekało się równie zróżnicowanych ocen co „Ciemno, prawie noc”. Jedni uważają książkę za arcydzieło, a inni oskarżają o estetykę godną harlequina. Podobne kontrowersje wywoła zapewne tegoroczna jej ekranizacja. „Ciemno, prawie noc” ma pomysł na siebie, ale czy odnosi sukces w jego realizacji?

Książka Joanny Bator uhonorowana w 2013 roku literacką nagrodą Nike zmierza na ekrany. W sieci zadebiutował już zwiastun filmu, za który odpowiada Borys Lankosz.

Serialowa ofensywa TVN-u trwa. Niedawno zakończyła się emisja Pułapki, a już dostaliśmy nową produkcję w odcinkach - Pod powierzchnią. Jak zapowiada się serial z Magdaleną Boczarską i Bartłomiejem Topą w rolach głównych?

Ciemno, prawie noc to powieść Joanny Bator, którą przeczytałam jednym tchem. Książka doczeka się swojej ekranizacji w reżyserii Borysa Lankosza. Do sieci trafiła zapowiedź filmu. Ten swoją premierę będzie miał w 2019 roku.

Zawsze z obawą podchodzę do adaptacji. Tym bardziej, jeśli na warsztat brana jest książka autora, którego cenię i którego - co brzmi może nieco fanatycznie - jestem wyznawczynią. A tak rzecz się ma właśnie z prozą Zygmunta Miłoszewskiego, w której rozkochałam się ładnych parę lat temu, sięgając po powieść "Domofon". Potem było "Uwikłanie", "Ziarno prawdy" i "Gniew". Trylogia o prokuratorze Szackim to jedna z lepszych rzeczy, jaka mogła się przydarzyć polskiej literaturze, bo pozwoliła spojrzeć na kryminał z nieco innej strony i udowodniła, że świetne, zaangażowane społecznie i historycznie opowieści mogą powstać także tutaj, a nie tylko na Półwyspie Skandynawskim.