REKLAMA

Pod powierzchnią to nowy serial TVN-u, któremu daję kredyt zaufania. Ale nie liczcie na powtórkę z Wielkich kłamstewek

Serialowa ofensywa TVN-u trwa. Niedawno zakończyła się emisja Pułapki, a już dostaliśmy nową produkcję w odcinkach - Pod powierzchnią. Jak zapowiada się serial z Magdaleną Boczarską i Bartłomiejem Topą w rolach głównych?

pod powierzchnią opinie
REKLAMA
REKLAMA

Kiedy pisałam recenzję Pułapki, dwukrotnie zresztą, bo przy okazji premiery pierwszego odcinka i po obejrzeniu całości, stwierdziłam kategorycznie, że TVN nie umie robić seriali. To przekonanie nie wzięło się znikąd i na pewno nie zrodziło się we mnie wyłącznie po seansie sześcioodcinkowego serialu z Agatą Kuleszą w roli pisarki-alkoholiczki.

Ostatnim dobrym, naprawdę dobrym serialem TVN-u - mimo paru wad, ale wynikających raczej z wad samego formatu niż z realizacji - była Brzydula.

Potem był Przepis na życie z fenomenalnymi rolami Mai Ostaszewskiej i Piotra Adamczyka, któremu powiedziałam „dość” po tym, jak jeden bohater najpierw dostał w głowę patelnią, a potem stracił pamięć, by znowu uderzyć się w głowę i ją odzyskać (a może to po uderzeniu w głowę patelnią wróciła mu pamięć? - już nie pamiętam). W międzyczasie były Majka, Julia i Singielka. Pierwszy był koszmarkiem, a aby przekonać się, jak bardzo był koszmarny, wystarczy porównać go z Jane the Virgin - amerykańską produkcją, która stworzona została według tego samego pomysłu na zawiązanie się fabuły. Julię dało się obejrzeć, kiedy potraktowało się ten serial jako niewymagający „odmóżdżacz”. Singielka jest z tej trójki najlepsza, choć u podstaw tego serialu, tak jak zresztą i u podstaw Brzyduli, i Majki, i Julii, stoi krzywdząca dla kobiet wizja rzeczywistości, w której te - aby być spełnione - muszą być ładne i znaleźć faceta, a przynajmniej jedno z dwóch.

Potem przyszedł czas na Drugą szansę. Wielokrotnie dawałam szansę temu serialowi, ale doszłam w końcu do wniosku, że nie sympatyzuję z żadnym bohaterem, a na pewno nie z główną postacią, w którą wciela się Małgorzata Kożuchowska. Dalej była Diagnoza, która już w pierwszym odcinku mnie zniechęciła, głównie przedstawieniem pracowników rybnickiego szpitala. Pomiędzy Drugą szansą a Diagnozą dostaliśmy Belle Epoque i sami wiecie, jak to się skończyło. Paweł Małaszyński, który był co prawda przeuroczy w Magdzie M., nie będzie nigdy Tomem Hardym, a poniekąd takie porównanie, niezbyt rozsądne, wymsknęło się Edwardowi Miszczakowi.

Mając na koncie wiele godzin z TVN-em (pewnie można ten czas już liczyć co najmniej w miesiącach!), uwierzcie mi, że wiem, o czym mówię.

Nie rzucam sobie ot tak, że TVN nie potrafi robić seriali, bo nie podobała mi się Pułapka. To efekt wieloletniego zmęczenia różnymi produkcjami stacji, która niestety kieruje swoje produkty do nieco innego widza niż takie HBO czy Canal+ (zapomnijmy o 2. sezonie Belfra). Widza mniej wymagającego. Debiutancki sezon Belfra w TVN-ie nie mógł mieć swojej premiery ze względu na skomplikowaną fabułę - tak stwierdził sam Miszczak.

Pod powierzchnią ma szansę przerwać złą passę, ale jestem jeszcze daleka od entuzjazmu. To dalej ten sam TVN. Widać jednak, że powoli zmienia się myślenie o odbiorcy.

Nowość stacji opowiada o relacjach międzyludzkich. Można powiedzieć, że uprawia się tutaj flirt z dramatem psychologicznym. Pod powierzchnią garściami czerpie z takich tytułów jak The Affair i Wielkie kłamstewka, ale ostrożna byłabym z bezpośrednim porównywaniem tego tytułu do dwóch wymienionych.

Dziwi mnie nieco fakt, że tak ostrożny nie jest Wojciech Orliński, który uważa, że Pod powierzchnią to „coś w rodzaju polskiej odpowiedzi na Big Little Lies”. Za długo polski serial kojarzył się z czymś kiepskim, abyśmy szafowali takimi zestawieniami. I wcale nie mam na myśli, że polski serial od Wielkich kłamstewek nie może być lepszy. Nie. Ale w tym przypadku nie jest (wciąż pamiętam mój entuzjazm po 1. odcinku Big Little Lies, serialu, który jest według mnie numerem jeden 2017 roku), więc nie róbmy mu na starcie pod górkę. Już słyszeliśmy raz, że Belle Epoque to ma być takie nasze Tabu. Naprawdę, wystarczy.

pod powierzchnią a wielkie kłamstewka class="wp-image-214550"

Zwłaszcza, że Pod powierzchnią złym serialem nie jest, a przynajmniej na taki się nie zapowiada.

Jest niezły, a jak na TVN w ostatnich latach to nawet, powiedziałabym, całkiem dobry. Mamy tutaj czwórkę ważnych bohaterów. Jest małżeństwo, które nie uporało się ze stratą z przeszłości (wcielają się w nie Magdalena Boczarska i Bartłomiej Topa). Obok niego mamy duet ojca i córki, grany przez Łukasza Simlata i Marię Kowalską. Losy tych dwóch par splotą się ze sobą, a niejako finał sprawy widzimy już w pierwszych ujęciach - postać Boczarskiej trzyma w ręku nóż i łapie się za brzuch, jej sukienka jest we krwi. Potem cofamy się w czasie i powoli dowiadujemy się, jak do tego zdarzenia doszło. Na razie snuć możemy jedynie domysły.

Mamy nowe znajomości, traumy, zdrady, romanse, kłótnie, ból istnienia i dorastania. Są pierwsze zauroczenia, gorące pocałunki, seks.

Podobnie zawiązuje się akcja dwóch wspomnianych przeze mnie produkcji - The Affair i Wielkich kłamstewek, a także Szkoły dla elity od Netfliksa. Tam też na samym początku dowiadujemy się, że stało się coś złego (mamy przesłuchania bohaterów prowadzone przez detektywów), a potem w miarę rozwijania fabuły i budowania napięcia sprawy zostają wyjaśnione, przynajmniej częściowo.

Cieszy mnie, że twórcy produkcji, Borys Lankosz odpowiadający za reżyserię i Katarzyna Śliwińska-Kłosowicz, która napisała scenariusz, czerpią z pomysłów zagranicznych twórców. Co prawda to znowu te same motywy, ale w końcu nie dostaliśmy kolejnego serialu kryminalnego! Powinniśmy robić miejsce produkcjom, które traktują o relacjach międzyludzkich. Takich, które chcą to robić głębiej, dosadniej niż zwykłe telenowele.

I Pod powierzchnią daje widzowi zdecydowanie więcej niż znane nam tasiemce. Nie stawiajmy mu jednak zbyt wysoko poprzeczki. W porównaniu z Wielkimi kłamstewkami ta produkcja nadal wypadnie po prostu blado. Mimo wszystko to krok w dobrą stronę. Nie pod powierzchnię. TVN ma szansę wypłynąć na głębokie wody, nawet jeśli nie takie jak za oceanem.

REKLAMA

Pod powierzchnią zobaczysz w Player.pl. Emisja nowych odcinków co niedzielę o 21:30 w stacji TVN.

*Zdjęcie tytułowe: materiały prasowe TVN

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA