Nie tylko logo sowy. Wardęga twierdzi, że Wersow „pożyczyła” sobie też muzykę do swoich filmów [AKTUALIZACJA]
Ekipa jest dalej pod ostrzałem internautów i Sylwestra Wardęgi, ale najbardziej obrywa się Wersow. Po tym, jak udowodniono, że ściągnęła pomysły na sesję zdjęciową i używała grafiki francuskiego artysty bez licencji, doszedł kolejny zarzut. Intro w jej filmikach brzmi tak samo jak pewien house’owy kawałek. Pozostaje pytanie, czy wykupiła do niego prawa.
Wersow z Ekipy odwaliła manianę, ale hejterski rajd na jej piersi to przeginka
Ekipa zmaga się serią wtop, w której Wersow ma spory udział. Youtuberka ma na sumieniu m.in. bezprawne używanie grafiki francuskiego artysty, a także zarzuty o sprzedawanie „luksusowych” chińskich klapek za 160 zł. To oczywiście wkurza ludzi, ale też nie tłumaczy skandalicznych komentarzy pod jej zdjęciami. Niektóre są naprawdę obleśne.
Wersow nie ma szczęścia. Internauci oskarżają ją, że sprzedaje chińskie klapki z Alibaby
Po aferze z logo sowy Wersow – jedna z członkiń Ekipy – mierzy się z kolejnymi oskarżeniami. Tym razem na cenzurowanym jest sklep youtuberki, internauci twierdzą, że sprzedaje tam klapki, które mogą pochodzić z chińskiego sklepu Alibaba. I to sprzedaje ze sporą przebitką.
Ekipa broni się po zarzutach Wardęgi. Studentka prawa Wersow wzięła sobie cudzą grafikę, bo nie wiedziała, że tak nie można
Ekipa postanowiła odpowiedź na zarzuty Sylwestra Wardęgi oraz inne kontrowersje, które pojawiły się wokół grupy w ostatnim czasie. Youtuberzy nagrali prawie dwugodzinny film z wyjaśnieniami. Odnieśli się po kolei do wszystkich oskarżeń. Niektóre tłumaczenia są zaskakujące, a większość to zwykłe mydlenie oczu.
Afera z Samuelą Górską pokazuje, że celebryci nie potrafią przepraszać. A moglibyśmy im wiele wybaczyć
Wystarczy jedno zdanie, aby nagle stać się wrogiem tłumów. Na szczęście nie zawsze trzeba wiele, aby w łaski opinii publicznej powrócić. Czy w Polsce jest to możliwe?
Dostała bana, bo stanęła w obronie Żydów i LGBT. Algorytm Instagrama wyciął właśnie Maffashion [AKTUALIZACJA]
Instagramowy profil Julii Kuczyńskiej śledzi 1,4 mln osób. Najpopularniejszej polskiej influencerce będzie teraz trudno przebić ten wynik, bo serwis należący do Marka Zuckerberga postanowił ją ukarać. Wszystko przez krytykę homofobicznej i antysemickiej wypowiedzi innej modelki. Gdzie tu logika?