REKLAMA

Nie tylko logo sowy. Wardęga twierdzi, że Wersow „pożyczyła” sobie też muzykę do swoich filmów [AKTUALIZACJA]

Ekipa jest dalej pod ostrzałem internautów i Sylwestra Wardęgi, ale najbardziej obrywa się Wersow. Po tym, jak udowodniono, że ściągnęła pomysły na sesję zdjęciową i używała grafiki francuskiego artysty bez licencji, doszedł kolejny zarzut. Intro w jej filmikach brzmi tak samo jak pewien house'owy kawałek. Pozostaje pytanie, czy wykupiła do niego prawa.

wersow wardega piosenka intro
REKLAMA

Najpopularniejsza grupa youtuberów w Polsce przeżywa poważny kryzys. W ostatnich tygodniach wytknięto im wysadzenie samochodu dla zabawy, dodawanie chińskiego szmelcu do płyty za 420 zł, słaby content, czy plagiat piosenki. Oddzielną kategorią są oskarżenia wobec Wersow, które wypunktował m.in. Sylwester Wardęga.

Wersow zarzucono to, że zrobiła sobie sesję foto bliźniaczo podobną do popularnej influencerki – bez napisania, kto był źródłem inspiracji. Przez dwa lata jako swojego logo używała też grafiki, którą pobrała z internetu – bez zgody artysty lub wykupienia licencji. Najbardziej ironiczne w tym to, że studiuje prawo i zastanawiała się nad tym, czy nie napisać magisterki o prawie autorskim.

REKLAMA

W kolejnym filmie Wardęga skupił się wyłącznie na Wersow. Twierdzi, że wykupił licencję na jej logo.

Ex-prankster jest bezlitosny dla youtuberki. W najnowszym filmie pokazał, że Wersow miesza się w zeznaniach: twierdziła, że nie wiedziała, kto jest autorem grafiki, ale na swoim Pintereście miała zdjęcie z podpisem autora. Mówiła też, że „jakiś czas temu” napisała do artysty w tej sprawie, ale wrzuciła screeny, z których wynika, że zrobiła to dzień po wybuchu afery.

Wardęga prawdopodobnie strollował też Wersow wykupując „ekskluzywną licencję” na grafikę sowy, której użyła w około 200 filmach. Co prawda, już przestała to robić, ale stare nagrania nadal są dostępne na jej kanale. Jeśli to prawda, to możliwe, że youtuber będzie domagał się od niej pieniędzy za korzystanie z „jego” grafiki.

To nie wszystko. Wardęga zasugerował w filmie jeszcze jedną wpadkę. — Ty wiesz co jeszcze ukradłaś. I ja też wiem — powiedział. Po jego wypowiedzi słyszymy krótki fragment piosenki Young Leosi z piosenki Szklanki: „Wszystko, co zrobiłam, to było dopiero intro”. O co chodzi? O intro do filmików Wersow. Nie jest to świeża sprawa, bo internauci wyhaczyli ją kilka miesięcy temu. Teraz jednak znów jest na tapecie.

Filmiki Wersow mają kradzioną piosenkę w intro? To niekoniecznie musi być prawda.

Piosenka z intro brzmi identycznie, co kawałek Clim Shores wykonawcy Deep Inside. Na YouTube został dodany automatycznie w 2019 roku, ale w podpisie ma, że został wydany cztery lata wcześniej. Podobieństwo słychać jednak na pierwszy rzut ucha.

Wystarczy wpisać na YouTubie i puścić od 1:51. Czy wykorzystała prawnie? Zapewne nie skoro licencji loga nie potrafiła kupić a więc znów łamie prawo (po raz kolejny) szczególnie, że odkąd pojawiło się intro, to w żadnym filmiku nie napisała skąd melodia, więc zajeb*ła znów pracę komuś i na tym zarabia! A że koleś, który dodał melodie no nie ma za dużo subskrypcji, to Weroniczka myślała że nikt się nie skapnie!

czytamy na Wykopie.

Internauci uważają, że skoro Wersow ściągnęła grafikę sowy, to utwór również. Owszem, może tak być, ale nie musi. Charakterystyczny motyw prawdopodobnie pochodzi z popularnej biblioteki Epidemic Sound, a konkretnie z kawałka Flutter – Tomasa Skyldeberga. Internauci zauważają, że intro jest dodawane do filmików już po aferze ze zdjęciami (wybuchła w styczniu tego roku) i po tym, jak Wersow przestała używać loga sowy. Nauczona doświadczeniem youtuberka mogła więc już wykupić licencję na piosenkę.

Jeżeli youtuberka wykupiła licencję w tym serwisie, to może praktycznie bez żadnych ograniczeń używać piosenki do komercyjnych zastosowań. 1,5 czy nawet 3 tys. euro za prawa do używania utworu na terenie kraju, to dla influencerki z 2,7 mln followersów na Insta, raczej malutko.

To by też tłumaczyło, dlaczego bezwzględne algorytmy nie usunęły jej filmików z tym intro za łamanie praw autorskich. A może jeszcze się po prostu do nich nie dokopały?

 class="wp-image-1769386"
Fot. /www.epidemicsound.com

Aktualizacja [22:11, 10.08.2021]

W tym tekście wyjaśniamy sprawę z Wardęgą i intro Wersow. YouTuber odniósł się do kwestii „pożyczenia” intro przez członkinię Ekipy Friza i zaprzeczył, by uważał, że zostało ono przez nią nielegalnie wykorzystane.

REKLAMA

Wysłałem w tej sprawie wiadomość na adres Wersow. Jeśli odpisze, odpowiedź umieszczę tutaj.

* Zdjęcie główne: kadr z WERSOW / YouTube

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA