Belle Epoque nie powróci z drugim sezonem. TVN stawia na Iron Majdan i Hipnozę
Produkcja Belle Epoque, kostiumowego serialu historycznego, kosztowała stację TVN sporo pieniędzy. Mimo to Belle Epoque nie cieszył się ogromnym zainteresowaniem widzów, co przełożyło się na niewielkie zyski z reklam. Produkcja z Pawłem Małaszyńskim nie powróci w najbliższym czasie na ekrany telewizorów. Stacja pokłada za to wielkie nadzieje w programach rozrywkowych Iron Majdan oraz Hipnoza.
Twórcy polskich „Kuchennych rewolucji” jakiś czas temu postanowili dalej podążać śladem Gordona Ramsaya i stworzyć program, który pokaże, co dzieje się z restauracjami i ich właścicielami, w których niegdyś zmiany wprowadziła Magda Gessler. Na podobny pomysł wpadł jakiś czas temu Bartek Cebeńko. Youtuber prowadzi program „Śledzę Magdę Gessler”, w którym odwiedza miejsca rewolucji i konfrontuje to, co widzieliśmy w telewizji z rzeczywistością.
"Kuchenne rewolucje" zjadają swój własny ogon? YouTube wyprzedził telewizję
Jak donosi SE.pl Magda Gessler pojawi się w nowym programie. „Kuchenne rewolucje”, a właściwie losy bohaterów 10 sezonów tego programu posłużą za… fabułę kolejnego. Po kilku latach od przeprowadzenia rewolucji prowadząca odwiedzi swoich dawnych znajomych i sprawdzi jak im się wiedzie, co robią, czy udało im się odnieść sukces czy udana przemiana była tylko chwilowa. Gessler swoje nowe show poprowadzi z Charlesem, jednym z uczestników „MasterChefa”.
Coraz więcej w Polsce formatów kulinarnych. Zaczęło się od „Kuchennych Rewolucji”, potem pojawił się „Masterchef”, „Top Chef”, a ostatnio „Hell’s Kitchen”. Niestety, w porównaniu z oryginałami, polskie wersje tych programów wypadają… Blado i bez wyrazu. Dlaczego większość formatów w polskiej wersji to klapa?
Coraz mniej jedzenia w tej kuchni, a coraz więcej emocji
Uwielbiam programy kulinarne. Kocham patrzeć i ślinić się na widok tych wszystkich cudownych, wysmakowanych potraw, zachwycam się pomysłowymi dodatkami, przyprawami i niekonwencjonalnym podejściem do zwyczajnych, nudnych zdawać by się mogło, dań. TVNowskie „Kuchenne rewolucje”, „Masterchef”, „Ugotowani” czy polsatowski „Top Chef” są moim guilty pleasures. A przynajmniej były jeszcze do niedawna, bo coraz mniej tam jedzenia, a coraz więcej reżyserowanych emocji.