Kung Fury

Kung Fury 2 zmierza na ekrany. W obsadzie pełnometrażowej kontynuacji internetowego fenomenu pojawi się król kina akcji lat 80. Obok tej informacji nie sposób przejść obojętnie.

Nadchodzi pełnometrażowa wersja Kung Fury. Film wyprodukuje Michael Fassbender, który w dodatku wystąpi w kontynuacji internetowego hitu. Na ekranie pojawi się znów David Hasselhoff będący ikoną lat 80. Pozostaje trzymać kciuki za to, by w projekcie ponownie wziął udział Tomasz Knapik.

Prawdopodobnie najlepszy film minionego roku, cudowny hołd złożony kinematografii lat osiemdziesiątych, czyli "Kung Fury", doczeka się sequela. Tak przynajmniej wynika z wiadomości, którą David Sandberg zamieścił na swoim profilu na Instagramie. 

Czy idealne "Kung Fury" może być jeszcze lepsze? Okazuje się, że tak. W Sieci udostępniono wersję z polskim lektorem. Czyta Tomasz Knapik. 

Po oficjalnej premierze na festiwalu w Cannes, "Kung Fury" trafiło pod strzechy. Wczoraj wieczorem film Davida Sandberga wylądował na YouTube i cóż, to najlepsze, co aktualnie można zobaczyć w Internecie.

Słyszeliście o filmie "Kung Fury"? Ja do dzisiaj nie miałem o nim pojęcia. Ale dzięki promującemu go teledyskowi do utworu True Survivor Davida Hasselhoffa wkrótce dowie się o nim cały Internet.

Kino klasy B zawsze żyło sobie w cieniu wysokobudżetowych produkcji z Hollywood, wypełniając niszę dla ludzi, którzy szli do kina wyłącznie w celu niezobowiązującej rozrywki. Nie bacząc na jakość obrazu, wyrafinowane aktorstwo, piękne ujęcia i świetnie napisany scenariusz. Filmy niskobudżetowe zawsze się cieszyły dużą popularnością i – jak udowadnia chociażby Tarantino – zawszę będą. Miesiąc temu wystartował projekt Kung Fury na Kickstarterze dla tych, którzy chcą oglądać na ekranie flaki, gołe ciała, lanie się po mordach (zwłaszcza lanie się po mordach) oraz kicz w najczystszej postaci.