Piractwo

Z Rosji wycofują się kolejne zachodnie firmy, więc powstają ich lokalne imitacje. Zamiast Instagrama będzie Russgram, zamiast McDonald’sa – Wujek Wania. Rząd zalegalizował również piractwo, przez co operatorzy płatnych telewizji mogą zacząć wypełniać lukę po zawieszonych kanałach, a nawet „pożyczać” sobie produkcje Netfliksa. Prawa autorskie w kraju Putina już nie istnieją. Brzmi, jak chory sen wariata? Nie, to tylko Rosja.

Wcale się nie zdziwię, jeśli HBO Max i Disney Plus okażą się w Polsce klapą. Oba serwisy wyhodowały sobie nowe pokolenie piratów. Torrenty wracają do łask, a działają lepiej niż kiedykolwiek. Podobnie jak strony pozwalające na oglądanie filmów i seriali online.

„WandaVision”, „Loki”, „Hawkeye” są najczęściej piraconymi serialami mijającego roku. Według danych z klientów sieci torrent, to produkcje Disney Plus spod znaku MCU były najczęściej pobieranymi produkcjami odcinkowymi. W pierwszej dziesiątce nie zabrakło jednak również miejsca dla „Wiedźmina” czy „Arcane”.

Polacy korzystają z nielegalnych treści w sieci. Nie jest to żadne zaskoczenie, bo piractwo internetowe długo było uważane za jedną z naszych plag. Nowe unijne badanie poświęcone temu tematowi pokazuje jednak, że sytuacja wcale nie jest tak dramatyczna. Wręcz przeciwnie, Polacy uczestniczą w piractwie najrzadziej w całej Unii Europejskiej.

Twórca serwisu fili.cc został prawomocnie skazany. Sąd Apelacyjny odrzucił wniosek prokuratury o zwiększenie dla niego kary, gdyż ten był „nieprzemyślany” i źle argumentowany. Sprawca przestępczego procederu będzie musiał zapłacić poszkodowanym podmiotom niemal 48 mln zł.

Początek nowego roku nie przyniósł wielkiego pocieszenia polskiej branży filmowej. Rząd Mateusza Morawieckiego zdecydował o utrzymaniu zamknięcia kin do końca stycznia, a tymczasem z każdym tygodniem maleją szanse na finansowy sukces takich tytułów jak „Wonder Woman 1984” czy „Co w duszy gra”. A serwisy VOD wcale nie pomagają.