The Office PL - mamy zwiastun. Kiedy premiera serialu?

"The Office PL" to nowa koprodukcja Canal+ i Comedy Central Polska powstająca we współpracy z BBC. Jego reżyserem jest Maciej Bochniak („Magnezja”, „Disco Polo”), a scenarzystami są Łukasz Sychowicz, Jakub Rużyłło i Mateusz Zimnowodzki.

W głównych rolach zobaczymy Piotra Polak (prezes Michał), Vanessa Aleksander (wiceprezeska Patrycja), Korenelię Strzelecką (recepcjonistka Asia) oraz Adama Woronowicza (Darek, szef działu logistyki).

Twórcy zapewniają, że w polskiej wersji „nie zabraknie kontrowersyjnego humoru i współczesnych, prawdziwie polskich kontekstów”. Pochwalili się też pierwszym zwiastunem z przedsmakiem tego, co nas czeka pod koniec października.

Amerykański remake brytyjskiego "The Office" to nie serial. To kult. Mockument z ocierającym się o boskość Stevem Carellem ma stale powiększające się grono fanów, a dla starzy wyjadacze co chwilę robią sobie powtórkę. Samo to, że wciąż powstają remake'i oryginału sprzed 20 lat świadczy o tym, jak ta formuła jest ponadczasowa i uniwersalna. Dlatego też wzmianka o polskiej wersji postawiła internet na nogi.

Pierwsze co się rzuca w oczy po obejrzeniu trailera, to postać prezesa Michała – widać i słychać (np. charakterystyczne przedrzeźnianie „bla bla bla”), że jest mocno wzorowana na Michaelu Scottcie granym przez Carella. Oby w samym serialu nie stała się zbyt mocno przerysowaną karykaturą, tylko nabędzie indywidualnych cech i charakteru. Tak jak jego odpowiednik, który w kolejnych sezonach przeszedł ogromną ewolucję.

Z drugiej strony dostrzegamy też sporo zmian i nowości, które odróżniają serial od amerykańskiej wersji. Adam Woronowicz jako Darek ma w sobie coś z chłodno kalkulującego psychopaty i na chwilę obecną jest moim faworytem. Patrycja grana przez Vanessę Aleksander będzie z kolei nieznaną wcześniej przeciwwagą dla Michała – równie porąbaną wiceszefową, ale na swój uroczy sposób.

Czytałem już pierwsze komentarze internautów, którym się nie podobało lub nie zaśmiali oglądając zwiastun. Po pierwsze jest tak poszatkowany, że trudno go oceniać. Nieraz się zresztą przejechałem przy takim jasnowidzeniu. Po drugie – chyba nie oglądają brytyjskiej wersji. Nie znamy nikogo (oprócz mnie), kto by przetrwał do końca. To była dopiero piękna żenadówa, która w ogóle nie bawiła – ale na tym właśnie polega geniusz Ricky'ego Gervaisa.

Fani chyba zapomnieli też o pierwszym, czy nawet drugim sezonie, amerykańskiego "The Office". Je też trudno się oglądało, bo nie były tak lekkie i przyjemne jak późniejsze odcinki, które wyciskały łzy, a bohaterowie byli naszymi wymarzonymi przyjaciółmi. Pierwszy odbiór też nie był zachwycający, o czym świadczy mnóstwo negatywnych recenzji – w tym dotyczących gry Carrella. Nie bronię polskiej wersji, bo jeszcze jej nie widziałem, ale zwiastun mnie trochę uspokoił. Mogło być naprawdę o wiele gorzej.

* zdjęcie główne: kadr z Canal+ Online / YouTube