„The Witcher: Blood Origin” nabiera kształtów: poznaliśmy głównych bohaterów i wiemy, kto ich zagra

Zdjęcia do prequela „Wiedźmina” Netfliksa, czyli serialu „The Witcher: Blood Origin”, rozpoczną się w tym miesiącu, a etap preprodukcji wystartował już w maju. Nic dziwnego, że im bliżej realizacji materiału, tym więcej informacji o kształcie tej miniserii pojawia się w sieci. Do tej pory wiedzieliśmy na pewno, że limitowany serial będzie składał się z sześciu epizodów i pokaże wydarzenia, które doprowadziły do wielkiej katastrofy zwanej Konkiunkcją Sfer, w efekcie której połączyły się światy potworów, elfów i ludzi. Poznamy genezę wiedźminów i zobaczymy, jak stworzono pierwszego z nich. Całkiem niedawno pisaliśmy, że propozycję dużej roli w produkcji otrzymał Pierce Brosnan. Niestety, wygląda na to, że do podpisania kontraktu nie doszło. Jednakże niezawodny w kwestii informacji zza kulis wiedźmińskich produkcji serwis Redanian Intelligence w ostatnim czasie podrzucił opisy postaci, które zobaczymy w serialu i kilka nazwisk aktorów, którzy je sportretują. Rzućmy okiem (pamiętając przy tym, że imiona niektórych postaci mogą ulec zmianie; możliwe, że część z nich to kryptonimy wykorzystywane w trakcie castingu).

Fjall ma być członkiem klanu, który rywalizuje z klanem Eile (do tej bohaterki zaraz przejdziemy). Opisywany jako silny fizycznie, surowy i trzeźwy w ocenie sytuacji; kontrast dla bardziej eleganckiej i pełnej wdzięku Eile. Urodzony w klanie wojowników przysięgłych chronić króla, Fjall nosi w sobie ból po śmierci ukochanej osoby, która zginęła w walce, ratując go. Jest to głęboko ukryta rana, która nie pozwala mu zaznać spokoju i pogodzić z samym sobą i otaczającym go światem. Dążąc do odkupienia, Fjall będzie walczyć u boku zupełnie nieoczekiwanych sojuszników, wkraczając na ścieżkę zemsty. Wcieli się w niego irlandzki aktor, Laurence O’Fuarain. Będzie to jeden z głównych bohaterów.

Eile to elfia wojowniczka wywodząca się z klanu używającego noży jako podstawowej broni. Pierwotne castingowe ogłoszenie opisywało ją jako „elitarną wojowniczkę pobłogosławioną głosem bogini, która opuściła swój klan i obowiązki strażniczki Królowej, by podążać za swoim sercem jako wędrowna muzyczka”. Rozmaite porachunki na Kontynencie zmuszą bohaterkę do powrotu na drogę ostrza w poszukiwaniu zemsty i odkupienia. W postać miała wcielić się Jodie Turner-Smith, której casting był szeroko komentowany przez internautów (odpowiedzialni za social media platformy pracownicy całkiem sprawnie gasili tych komentujących, których krytyka zahaczała o rasizm). Ostatecznie jednak, w związku z przesunięciem daty rozpoczęcia zdjęć i kolizją terminów, aktorka musiała zrezygnować z roli. Netflix nie ogłosił jeszcze oficjalnie zastępstwa, jednak Redanian Intelligence w związku z pogłoskami i powiązaniami z załogą produkcji podejrzewa angaż Sophii Monique Brown (która to spełnia zresztą konkretne wymogi castingowe: jest wykwalifikowaną piosenkarką i jest też, podobnie jak Turner-Smith, odpowiednio wysoka). Będzie to jedna z głównych postaci.

Opisywana jako „kwiat, którego kolce zawierają truciznę, choć nikt tego nie dostrzega”. Inteligentna, bystra, ale skrywająca prawdziwe oblicze pod maską nieudolnej dziewczyny. W patriarchalnym świecie wychowana jako pionek, którego należy korzystnie wydać za mąż i szybko o nim zapomnieć. Nauczyła się wyglądać potulnie i pokornie, ukrywając umysł genialnego taktyka, czekając na odpowiedni moment, by nieoczekiwanie uderzyć. Występuje we wszystkich epizodach, jest jedną z kluczowych postaci.

Doskonale znany graczom (w „Wiedźmin 3: Dziki Gon” był głównym antagonistą), odegrał też pewną rolę w sadze Andrzeja Sapkowskiego. Kojarzymy go jako króla Dzikiego Gonu, widmowej grupy jeźdźców, która – według przesądów – zwiastuje wojnę. W rzeczywistości Eredin jest elfem Aen Elle, dowódcą konnicy zwanej przez niego Czerwonymi jeźdźcami. Nie wiemy jednak, jakie jego oblicze ukażą twórcy serialu, którego akcja wyprzedza przecież powieść o dobre 1200 lat. Eredina zagra Jacob Collins-Levy (tymczasem w 2. sezonie „Wiedźmina” tę samą postać ma zagrać Sam Hazeldine).

O tej postaci nie wiadomo zbyt wiele, poza tym, że Netflix chce w tej roli obsadzić aktora z doświadczeniem. To właśnie tę postać mogli sportretować Pierce Brosnan, Djimon Hounosou czy Hiroyuki Sandada. Ostatecznie jednak twórcy nie dogadali się z żadnym z wyżej wymienionych i wciąż nie wiemy, kto wcieli się w Balora, występującego we wszystkich sześciu epizodach.