Miała zagrać w „The Witcher: Blood Origin” i rozpętała się afera o czarnoskóre elfy. Teraz odchodzi z serialu
Jodie Turner-Smith miała wcielić się w elfkę w nadchodzącym prequelu „Wiedźmina”. Zdjęcia do „The Witcher: Blood Origin” trzeba było jednak przesunąć, przez co aktorka nie może zagrać w serialu.
Netflix dumnie eksploatuje wiedźmińskie uniwersum. Po sukcesie 1. sezonu „Wiedźmina” (w ciągu czterech tygodni od premiery obejrzano go w 76 mln gospodarstw domowych) nie trzeba było długo czekać, aż ekipa wróci na plan. Niestety nie obyło się bez problemów. Ze względu na pandemię zdjęcia trzeba było przerwać. Gdy już je wznowiono pojawiły się kolejne niedogodności. Ktoś z obsady załapał koronawirusa, a potem Henry Cavill doznał kontuzji. Teraz etap produkcji już za nami i czekamy na premierę, a przecież fani tytułu mają otrzymać jeszcze animowaną „Zmorę Wilka” i prequel „Blood Origin”.
Ten ostatni ma pokazać wydarzenia, które doprowadziły do Koniunkcji Sfer, kiedy to światy potworów, ludzi i elfów stały się jednością.
Główną bohaterką serialu jest Éile — potężna elfka, wojowniczka z głosem bogini, która postanawia opuścić swój klan. W jej rolę miała wcielić się Jodie Turner-Smith, co wywołało niemałe kontrowersje. Aktorka jest bowiem czarnoskóra, a to nie spodobało się wielu polskim fanom twórczości Andrzeja Sapkowskiego. Na szczęście Netflix sobie z nimi poradził i wydawało się, że to właśnie ją zobaczymy na ekranie. Tak się jednak nie stanie.
Jodie Turner-Smith odchodzi z „The Witcher: Blood Origin”
Jak podaje Deadline, aktorka musiała zrezygnować ze swojej roli w sześcioodcinkowym prequelu „Wiedźmina”. Powodem nie były jednak wspomniane kontrowersje, tylko konflikt interesów. Zdjęcia trzeba było nieco przesunąć, przez co terminy zaczęły kolidować z innymi zobowiązaniami Turner-Smith.
Jodie Turner-Smith jest teraz popularną aktorką i jej grafik wydaje się wypełniony po brzegi (występuje chociażby w nadchodzącym serialu o Annie Boleyn).
„Blood Origin” pozostaje więc teraz bez głównej bohaterki i rolę tę trzeba będzie na nowo obsadzić. Ciekawe czy kolejny wybór twórców okaże się mniej kontrowersyjny.
Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.