Gorr Bogobójca i stara miłość nie rdzewieje. Koniecznie zobaczcie nowe sceny z "Thor: Miłość i grom"
Christian Bale jako Gorr Bogobójca i Natalie Portman w roli Potężnej Thor wyszli pewnym krokiem na pierwszy plan nowego trailera "Thor: Miłość i grom". Produkcja w reżyserii Taiki Waititiego to kolejny tytuł należący do Marvel Cinematic Universe i być może ostatni raz, gdy będziemy mogli zobaczyć na dużym ekranie oryginalnego Thor w wykonaniu Chrisa Hemswortha. Wygląda jednak na to, że to będzie pożegnanie godne tej postaci.
Najbliższa przyszłość Marvel Cinematic Universe to temat szeroko dyskutowany wśród fanów, ale wciąż generujący więcej pytań niż odpowiedzi. Być może więcej na temat 4. fazy ujawni film "Thor: Miłość i grom", który zadebiutuje za nieco ponad dwa miesiące. Produkcja właśnie doczekała się nowego zwiastuna i tym razem akcent przeniesiono z oryginalnego Thora na jego nowego antagonistę oraz (być może) zastępczyni.
Gorr Bogobójca i Potężna Thor to postaci dosyć świeże z perspektywy kilkudziesięcioletniej historii Marvela, ale cieszą się już niemałą popularnością. Ten pierwszy to debiutujący w 2013 roku kosmita, który postanawia zemścić się na bogach za ich obojętność i systematycznie zabija kolejne niebiańskie istoty. W "Thor: Miłość i grom" wcieli się w niego Christian Bale, a jego wizerunek będzie mocno odmienny od tego, który znamy z komiksów. Rok później Marvel wypuścił nową serię poświęconą Asgardowi i to właśnie tam Jane Foster przejęła tytuł Thora. W nowym filmie bohaterkę ponownie zagra Natalie Portman.
Nowy trailer Thor: Miłość i grom skupia się na osobach Gorra Bogobójcy i Potężnej Thor.
Zaprezentowany dzisiaj w nocy zwiastun zawiera mnóstwo nowych scen względem poprzedniego materiału wideo z 19 kwietnia. Tamten trailer poświęcony był przede wszystkim byłemu członkowi Avengers, który poszukuje nowej drogi po zniszczeniu Asgardu i późniejszemu pokonaniu Thanosa. Teraz tamtejszą słodko-gorzką kontemplację o życiu zastąpiło więcej scen poświęconych "miłości i gromom". Nie brak tu więc ujęć walki i dialogów poświęconych relacji między Thorem Odinsonem i Jane Foster.
"Thor: Miłość i grom" zapowiada się jako zjawiskowe i pełne kolorów dzieło, ale zarazem swego rodzaju podsumowanie dotychczasowej historii Thora w Marvel Cinematic Universe. Na razie nie wiadomo, czy Chris Hemsworth faktycznie pożegna się z tą rolą. Nie znajdziemy obecnie drugiego równie doświadczonego aktora w MCU, a kolejne projekty z udziałem Australijczyka nie zostały potwierdzone. Hemsworth sugerował co prawda, że wróci, o ile Marvel wciąż będzie go chciał. Wydaje się jednak, zę "Thor: Miłość i grom" byłby całkiem adekwatnym zakończeniem tej trwającej od 2011 roku historii.