Cieszę się, że przypomniałam sobie o tym filmie przygodowym Netfliksa. Jest idealny na wieczór

Kiedy wybuch w kopalni w samym sercu gór Dovre budzi śpiącego trolla, rząd Norwegii zostaje postawiony w stan gotowości. Nie mając pewności, jak poradzić sobie z niewytłumaczalnym zjawiskiem, postanawia poprosić o pomoc Norę Tidemann (Ine Marie Wilmann), doświadczoną paleontolożkę. Nora już dzieciństwie słuchała bowiem historii swojego ojca, który snuł opowieści o magicznych stworzeniach ukrytych w skalistych zboczach norweskich gór.

Jak nietrudno się domyśleć, początkowo władze z niechęcią odnoszą się do wniosków Nory, jednak kiedy na własne oczy widzą gigantyczny ślad górskiego trolla, który niszczy wszystko, co spotka na swojej drodze, postanawiają się z nim rozprawić, zanim dotrze do stolicy. Tymczasem paleontolożka szuka odpowiedzi na niewytłumaczalne zjawiska, w czym pomagają jej doradca premiera
Andreas Isaksen (Kim Falck), kapitan Kristoffer Holm (Mads Sjøgård Pettersen) i jej ojciec, z który ukrywa się w chatce i nie miał z córką kontaktu już od lat.

"Troll" świetna produkcja, która z pewnością przypadnie do gustu fanom norweskiego folkloru, a także mitologii nordyckiej. O wierzeniach ludowych dowiadujemy się najwięcej od ojca Nory, który całkowicie oddał się swojej pasji, ale w fascynujący sposób opowiada o nich również sama Nora. Szkoda, że znalazło się ich w produkcji stosunkowo mało, jednak wciąż odgrywają one w niej znaczącą rolę.

Chociaż początkowo do efektów specjalnych nie mogłam się przekonać, to ostatecznie uważam, że są one świetnie przedstawione na ekranie. Chodzi tu głównie o kolosalnego trolla i realistycznie przedstawione zniszczenia, których dokonywał. Ponadto twórcy wykorzystali walory tamtejszej natury, eksponując przepiękny górski krajobraz, który w zestawieniu z trollem wyglądał po prostu spektakularnie. Sam gigant nie był natomiast wyłącznie siejącym zniszczenie monstrum, ale również postacią, która budziła współczucie - z tego względu Nora, która przecież wychowała się na nordyckich legendach, stoi przed dylematem: pozwolić na zabicie trolla czy spróbować go zrozumieć?

To, co ujęło mnie w tym filmie najbardziej, to fakt, iż nie jest to kolejny generyczny film o szalejących w świecie ludzi monstrach - brak hollywoodzkiej ciężkości jest tu akurat zaletą, bo dzięki temu "Trolla" ogląda się bardzo przyjemnie i bez zbędnego napięcia. Akcja jest wartka, a bohaterowie - sympatyczni i nienadęci; to ostatnie twórcy osiągnęli dzięki wpleceniu do filmu błyskotliwych i humorystycznych wstawek. Wszystkie te elementy sprawiają, że "Troll" to świetna propozycja na weekend i dowód na to, że warto czasem pogrzebać w starszych produkcjach Netfliksa.

O produkcjach na Netfliksie czytaj w Spider's Web: